PiS nie chciało Joe Bidena jako prezydenta USA. Partia Jarosława Kaczyńskiego, z prezesem na czele, który występował w czapeczce z napisem „Make America Great Again”, popierała Donalda Trumpa. Politycy mają prawo wspierać kogo chcą, ale ważny jest kontekst i sposób wyrażania poparcia. Lub dezaprobaty. A niechęć, jaką obecna władza wyrażała do Bidena, była na poziomie anonimowych hejterów. Podobnie zachowywały się media związane z PiS.
– Gdyby rządziła opozycja, Joe Biden nie przyjechałby drugi raz w ciągu roku do Polski – takim słowom przytaknął w Radiu ZET szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz. – Joe Biden z niespodziewaną wizytą w Kijowie! Polska i USA wspierają realnie Ukrainę w wojnie z Rosją. Warto zaznaczyć, że nikt na Ukrainie nie chce i nie chciał zaprosić prorosyjskiego Donalda Tuska do Kijowa – polityka, który otwarcie wspierał w latach 2007–2014 Rosję putinowską – napisał na Twitterze Janusz Kowalski, wiceminister rolnictwa z Solidarnej Polski. Wypowiedzi dowodzących, że PiS próbuje wykorzystać wizytę prezydenta USA na użytek swojego interesu partyjnego, jest dużo więcej. Warto je przypomnieć, gdyż niedawne zachowania obozu władzy pokazują jego brutalność w tępieniu tych, z którymi się nie zgadza.
Czytaj więcej
Prezydent Joe Biden zapewnił o „żelaznym” zobowiązaniu wsparcia dla Ukrainy. Podziękował Polakom za pomoc uchodźcom.
Gdy Bix Aliu, chargé d’affaires USA napisał o lex TVN, że „USA są skrajnie rozczarowane przyjęciem ustawy medialnej przez Sejm”, Kowalski odpisał mu: „Pan już chyba powinien wrócić do domu. A na pewno wyjechać z Polski. Na zawsze”. Obecny rzecznik PiS Rafał Bochenek w 2021 r. pisał o Bidenie jako o wyborze „nieodpowiedzialnego polityka na głowę najpotężniejszego państwa na świecie”. W tym samym roku Witold Waszczykowski, europoseł PiS, mówił, że wybory w USA nie były uczciwe. Prezydent dopiero trzy dni po zwycięstwie Bidena pogratulował mu… „udanej kampanii”, a depeszę z gratulacjami Andrzej Duda wysłał po miesięcznej zwłoce.
Jeszcze brutalniejsze wobec Bidena były media związane z PiS. TVP głosiła w kampanii zwycięstwo Trumpa. Telewizja wPolsce pytała: „Czy staruszek Biden wie, co się dzieje na świecie?”. Ambasador Polski w USA Marek Magierowski w 2014 r. pisał: „Mam tylko nadzieję, że Biden wie, w jakim kraju dzisiaj wylądował, choć nie byłbym tego taki pewien”. „Gazeta Polska Codziennie” na okładce prezentowała Bidena z podpisem: „Człowiek demolka”. Dziś noszą go na rękach.