Michał Kolanko: Blue Monday opozycji w Sejmie

W sprawie KPO i ustawy sądowej sejmowa opozycja niewiele już może zyskać. Czas na nowy temat – o ile to możliwe.

Publikacja: 17.01.2023 03:00

Pretensje do Polski 2050 Szymona Hołowni (na zdjęciu) są ogromne.

Pretensje do Polski 2050 Szymona Hołowni (na zdjęciu) są ogromne.

Foto: PAP/Piotr Nowak

Po ubiegłotygodniowym głosowaniu w sprawie ustawy sądowej w sejmowej opozycji zawrzało. Pretensje do Polski 2050 Szymona Hołowni są ogromne. Jego politycy mają własne argumenty i racje, ale ogólny obraz sytuacji jest nie najlepszy dla wszystkich partii – PSL, Hołowni, Lewicy i PO.

Przynajmniej w oczach wyborcy, który zwraca uwagę na to, czy partie tworzące sejmową opozycję będą w stanie skutecznie rządzić, co siłą rzeczy wymaga pokazania umiejętności współdziałania. Na tym, co wydarzyło się w piątek, stracili wszyscy. Nastroje niczym w Blue Monday – najbardziej depresyjnym rzekomo dniu roku.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: To opozycja dziś potrzebuje Andrzeja Dudy

Teraz ustawa trafiła do Senatu, który ma na jej rozpatrzenie 30 dni. Sejmowej opozycji może opłacać się, by zająć się nią bardzo szybko. To bowiem sprawia, że opozycja może szybko wysłać ustawę z poprawkami do Sejmu, a więc przerzucić piłkę ponownie do obozu rządzącego. Przyjęcie nawet jednej senackiej poprawki byłoby znacznym sukcesem po niedawnych wydarzeniach. Odrzucenie sprawiałoby, że ustawa trafiłaby do prezydenta Andrzeja Dudy. Co również zmieniłoby dynamikę polityczną wokół tematu. A list Zbigniewa Ziobry do prezydenta w sprawie KPO pokazuje, że Solidarna Polska aż do końca nie będzie rezygnować z eksploatowania sprawy na swoją polityczną korzyść – nawet jeśli pomoże odrzucić poprawki opozycji z Senatu. Ale przede wszystkim takie przyspieszenie mogłoby pomóc zatrzeć wrażenie, które wytworzyło się po piątkowym głosowaniu. Czas ucieka. Temat KPO po tym, jak ustawiło go PiS – zyskując najpierw zielone światło z Brukseli, a później forsując ustawę – jest niezwykle grząski dla opozycji. Doskonale wydaje zdawać sobie z tego sprawę lider PO Donald Tusk, który jednak musiał w ubiegłym tygodniu w Gdańsku przekonywać do swoich racji twardy elektorat PO.

Szerzej jednak zarówno PO, jak i inne sejmowe partie muszą w roku wyborczym zastanowić się, na ile korzystne dla nich jest starcie na polach ustawionych przez PiS. Oraz bycie w reaktywnej pozycji wobec partii rządzącej, która mimo kłopotów nadal dysponuje możliwościami narzucania własnych tematów i agendy.

Opozycji pozostają fakty polityczne dotyczące jej samej. Na przykład przedstawienie wspólnie założeń nowego Paktu Senackiego. Lub jakiekolwiek inne działanie, które pokazałoby współpracę i zmusiło PiS do reakcji. Takich działań w 2022 roku było niewiele. Rok 2023 zaczyna się dla czterech sejmowych partii – z których każda szykuje w tym momencie start do Sejmu bardziej na własny rachunek – od defensywy. I to w zimie, w chwili, która zgodnie z przewidywaniami miała być dla PiS momentem potężnego kryzysu.

Czytaj więcej

Jerzy Surdykowski: Dadzą, nie dadzą?

To wszystko nie przesądza oczywiście niczego, jeśli chodzi o wynik wyborów. Ale widać wyraźnie, że rok kampanijny zaczyna się inaczej niż większość przewidywań politycznych z 2022 roku. To dla sejmowej opozycji powinien być dzwonek alarmowy. Czas na przejęcie politycznej inicjatywy i doprowadzenie do zwycięstwa jest. Ale zostało go już coraz mniej. Bez nowego politycznego paradygmatu może okazać się, że i przepowiednie dotyczące „końca PiS” jesienią pozostaną nietrafione. Znowu.

Po ubiegłotygodniowym głosowaniu w sprawie ustawy sądowej w sejmowej opozycji zawrzało. Pretensje do Polski 2050 Szymona Hołowni są ogromne. Jego politycy mają własne argumenty i racje, ale ogólny obraz sytuacji jest nie najlepszy dla wszystkich partii – PSL, Hołowni, Lewicy i PO.

Przynajmniej w oczach wyborcy, który zwraca uwagę na to, czy partie tworzące sejmową opozycję będą w stanie skutecznie rządzić, co siłą rzeczy wymaga pokazania umiejętności współdziałania. Na tym, co wydarzyło się w piątek, stracili wszyscy. Nastroje niczym w Blue Monday – najbardziej depresyjnym rzekomo dniu roku.

Pozostało 83% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Czy tragiczna historia znów może się powtórzyć?
Opinie polityczno - społeczne
Bartosz Marczuk: Warto umierać za 500+
Opinie polityczno - społeczne
Czas decyzji w partii Razem. Wybór nowych władz i wskazanie kandydata na prezydenta
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji