Premier David Cameron miał Polaków za przecinek w antyimigranckich filipikach. Z różnych powodów nie można było przecież zaczepiać czarnoskórych czy przybyszów z dawnych kolonii.
Z czasem angielska prawica wychowała antypolski elektorat na Wyspach. U nas na celowniku są dwie grupy: „imigranci jako tacy", których statystycznie rzecz ujmując nie ma, oraz Ukraińcy, którzy, szczerze mówiąc, są jedynymi chętnymi do pracy w Polsce. Większość z nich to nie żadni uchodźcy. Słabi z nich nawet imigranci. To po prostu gastarbeiterzy naszych czasów, jeżdżący pomiędzy na przykład Stanisławowem a Krakowem czy Warszawą, by uciułać parę groszy.