Prof. dr hab. Sławomir Kamosiński: Główni aktorzy działający lokalnie

Piękno lokalnego biznesu, ubranego często w szaty firmy rodzinnej, wynika wprost z zasad zrównoważonego rozwoju.

Publikacja: 10.10.2024 05:46

Mieszkańcy stolicy podczas zakupów pod halą Mirowską w Warszawie

Mieszkańcy stolicy podczas zakupów pod halą Mirowską w Warszawie

Foto: PAP/Piotr Nowak

Wybitny polski ekonomista, prof. dr hab. Marian Gorynia, w eseju „Kim są główni aktorzy globalizacji” („Rzeczpospolita” 02.09.2024 r.) postuluje, aby przedsiębiorstwa międzynarodowe z szacunkiem odnosiły się do zasobów Ziemi. Przyjęcie tej ścieżki rozwoju czyni je „pięknymi”, bo są przykładem gospodarki umiaru i racjonalności globalnej w gospodarowaniu zasobami. Wpisując się w tę strategię, są budowniczymi szczególnego przypadku dobra wspólnego, którym jest możliwość zapewnienia ciągłości naszej cywilizacji. Już w 1987 r. zapisano w raporcie „Nasza wspólna przyszłość” Światowej Komisji ds. Środowiska i Rozwoju: „Zrównoważony rozwój to taki rozwój, w którym potrzeby obecnego pokolenia mogą być zaspokojone bez umniejszania szans przyszłych pokoleń na ich zaspokojenie”.

Piękna i Bestia

„Piękna” lub „bestia” to dwa słowa symbole wykorzystane przez prof. Gorynię dla oceny działalności przedsiębiorstw międzynarodowych. Ich uniwersalny zasób znaczeniowy odnieść można także do przedsiębiorstw lokalnych, marek, które przedsiębiorcy wykreowali na rynku, wielkości gminy czy powiatu.

Cechą charakterystyczną firm działających w małych ojczyznach jest to, że są one blisko swoich klientów. Przedsiębiorcy lokalni to zazwyczaj nasi sąsiedzi, osoby, które spotykamy w lokalnym sklepie czy urzędzie. Firmy, które owi przedsiębiorcy budują, tworzą znaczną liczbę miejsc pracy. W efekcie mają wpływ na jakość życia rodzin swoich pracowników i na kształt konsumpcji oraz optymizm obserwowany w małych ojczyznach. Kreują lokalną koniunkturę. Lokalni przedsiębiorcy dźwigają na swoich barkach ogromną odpowiedzialność za sukcesy społeczności lokalnej.

Podstawową cechą firm, które przedsiębiorcy działający na rynkach małych ojczyzn zbudowali, jest ich lokalne zakotwiczenie. Ten fakt ma swoje konsekwencje społeczne i środowiskowe. Zrównoważony rozwój jest dla tej grupy przedsiębiorców kategorią przekazu medialnego. W swojej codziennej działalności gospodarczej nie werbalizują tego pojęcia. Nie jest ono jednak im obce.

Ich praktyka gospodarcza w wielu przestrzeniach spełnia kryteria przynależne zrównoważonemu rozwojowi. Dzieje się tak nieprzypadkowo. Pracę tych firm społeczność lokalna poddaje stałej, surowej recenzji. Z uwagi na ten fakt, przedsiębiorca zarządza swoją firmą w ten sposób, by nie marnotrawić zasobów tzw. miejscowego bogactwa. Mówiąc o zasobach, owi przedsiębiorcy mają na myśli kompetencje pracowników, dostępne im surowce, które są niezbędne do produkcji, oraz źródła energii, jak i jakość środowiska naturalnego, w którym pracują i żyją wraz z rodzinami, współdzieląc je z pracownikami i sąsiadami.

Łączy ich wspólnota małego obszaru ziemi, który zamieszkują. Oni są przekonani o tym, że marnotrawstwo zasobów na poziomie lokalnym jest pierwszym krokiem, który poprowadzi firmę do kryzysu. Ten argument przesądza o tym, że przedsiębiorcy działający na lokalnych rynkach są ambasadorami zrównoważonego rozwoju, nie czyniąc z tego projektu atutu promocyjnego firmy.

Przedsiębiorca kreatywny

Oddając głos tej grupie przedsiębiorców, warto wsłuchać się w przekaz płynący z ich wypowiedzi (pochodzą z wywiadów prowadzonych w ramach badań jakościowych przedsiębiorców, którzy w zawodzie są minimum 20 lat, należą do kategorii małych i średnich przedsiębiorstw).

Przedsiębiorcy poddają pod rozwagę przestrogę, aby fałszywie nie odczytywać pojęcia wolności: „Wolność to jest odpowiedzialność. Bardzo duża. Bo jeśli będziesz źle prowadził przedsiębiorstwo, to twoi pracownicy zostaną na bruku, z problemem jak zapewnić sobie byt. Musisz myśleć jak siebie utrzymać, jak utrzymać tych ludzi, których zatrudniasz”. W podobnym duchu wypowiedział się inny przedsiębiorca: „To przywilej kreowania tej rzeczywistości, wpływania na nią, bycia człowiekiem bardziej wolnym niż inni, ale to też jest wielka odpowiedzialność, bo my, zwłaszcza za swoich pracowników powinniśmy czuć się jak rodzice odpowiedzialni, my przez większy czas życia danego pracownika w danej dobie odpowiadamy za jego zachowania, jego zaangażowanie, efektywność, za nawet takie moralne postawy, my też musimy tym samym, dawać ten przykład”.

Maratończycy biznesu

Ukoronowaniem działalności przedsiębiorcy jest utworzenie firmy rodzinnej, której nazwa staje się marką wywodzącą się od nazwiska jej założyciela. Perspektywa jej długiego trwania dzięki sukcesji czyni z niej przedsiębiorstwo „netto dodane”. A firma, stając się, tzw. maratończykiem biznesu, ma duży wpływ na otoczenie, z którym współpracuje. W przekonaniu przedsiębiorców prowadzących firmy rodzinne dbałość o wysoką jakość oferowanych klientom produktów to oszczędzanie dostępnych zasobów i minimalizowanie strat oraz dbanie o ich dobrostan.

Istotną cechą firm działających w małych ojczyznach, w przeciwieństwie do międzynarodowych przedsiębiorstw, jest to, że oferują one klientom zróżnicowaną ofertę produktów uwolnioną od przyjętych standardów i globalnych mód, a dostosowaną do potrzeb konkretnego klienta. One zapewniają odchodzącą w szybkim tempie w zapomnienie oryginalność oferty, jej indywidualne i niespotykane nigdzie przymioty, które często wywodzą się z lokalnej tradycji i są w nią wkomponowane. Każdej produkcji, jak stwierdził przedsiębiorca, towarzyszy przesłanie: „Bo po co produkować czegoś więcej, co będzie gorsze i potem będzie wyrzucone do śmieci. (…) W tej naszej produkcji chodzi o to, żeby ten produkt był smaczny. Mieliśmy jagodzianki na jagodach z lasu, a teraz wprowadziliśmy borowianki na borówkach. (…) Patrzymy regionalnie, żeby ten produkt był wysokiej jakości”.

Jak najmniej odpadów

Dla przedsiębiorców aktywnych na lokalnych rynkach sprawą zasadniczą jest takie gospodarowanie odpadami, aby nie niszczyć potencjału, który nadal w sobie zachowują. Odpad, jak przekonuje przedsiębiorczyni prowadząca firmę w sektorze mebli tapicerowanych i wystroju wnętrz, ma duży potencjał do stania się nową wartością. Kreatywnie spożytkowany, może on być wykorzystany do produkcji legowisk dla zwierząt domowych, poduszek, toreb wielokrotnego użytku i innego drobnego asortymentu. Przyjęta zasada skutkuje tym, że firma wytwarza minimalne ilości odpadów poprodukcyjnych. Znaczna część wyprodukowanych z odpadów poprodukcyjnych legowisk dla zwierząt jest oddawana w darze schronisku dla bezdomnych zwierząt. Kolejna część skrawków materiałów tapicerskich przekazywana jest nieodpłatnie do domów terapii zajęciowej lub innych placówek opiekuńczych. Przedsiębiorczyni zauważyła: „Ja zawsze widziałam w tych materiałach potencjał, nie potrafiłam tego wyrzucić, z każdego skrawka potrafiłam coś zrobić”.

Piękno lokalnego biznesu, ubranego często w szaty firmy rodzinnej, wynika wprost z zasad zrównoważonego rozwoju. Różnorodność oferty produktowej, zaspokajanie potrzeb klientów zindywidualizowanymi produktami czy wpisanie w lokalną tradycję gospodarowania dają klientom możliwość odejścia od unifikacji i standaryzacji, tak pożądanej przez międzynarodowe przedsiębiorstwa. Gospodarując w małych ojczyznach, przedsiębiorcy lokalni poszukują odpowiedzi na podstawowe pytanie: czy zapewniają swoim klientom zaspokojenie ich potrzeb produktami lokalnymi, mającymi oryginalne wzornictwo, wytworzonymi na miejscu, przy maksymalnie skróconych łańcuchach dostaw i szacunku dla lokalnego środowiska, ponieważ ono ma jeszcze służyć kolejnym pokoleniom. Ten problem Kate Raworth, autorka dyskutowanej książki „Daudhnut Economics. Seven Ways to Think Like a 21st Century Economist”, rozwiązuje, cytując Sally Goerner: „Ożywienie korzeni gospodarki w postaci niewielkich, sprawiedliwie prowadzonych przedsiębiorstw stanowi dziś najlepszy sposób na odzyskanie odporności”.

Prof. dr hab. Sławomir Kamosiński

pracuje w Katedrze Ekonomii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.

Wybitny polski ekonomista, prof. dr hab. Marian Gorynia, w eseju „Kim są główni aktorzy globalizacji” („Rzeczpospolita” 02.09.2024 r.) postuluje, aby przedsiębiorstwa międzynarodowe z szacunkiem odnosiły się do zasobów Ziemi. Przyjęcie tej ścieżki rozwoju czyni je „pięknymi”, bo są przykładem gospodarki umiaru i racjonalności globalnej w gospodarowaniu zasobami. Wpisując się w tę strategię, są budowniczymi szczególnego przypadku dobra wspólnego, którym jest możliwość zapewnienia ciągłości naszej cywilizacji. Już w 1987 r. zapisano w raporcie „Nasza wspólna przyszłość” Światowej Komisji ds. Środowiska i Rozwoju: „Zrównoważony rozwój to taki rozwój, w którym potrzeby obecnego pokolenia mogą być zaspokojone bez umniejszania szans przyszłych pokoleń na ich zaspokojenie”.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację