Publikujemy dziś w „Rzeczpospolitej" ranking największych prywatnych inwestorów na koniec pierwszego półrocza. Wnioski? Lider niezmiennie ten sam: Zygmunt Solorz-Żak, którego giełdowe aktywa (m.in. Cyfrowy Polsat, ZE PAK) to – bagatela – 9,6 mld zł. Na podium są również Michał Sołowow (Synthos) i Leszek Czarnecki ze swoim finansowo-budowlanym imperium (Getin Holding, LC Corp).
Warto zauważyć, że wśród dziesięciu największych gigantów giełdowych przybywa nowych twarzy, graczy, którzy powoli wypierają ze ścisłej czołówki starych giełdowych wyjadaczy. Najwyższy czas na efekty sukcesji w polskiej gospodarce. W ubiegłym roku w gronie tuzów giełdowych zadomowił się Sebastian Kulczyk (rocznik 1980), syn zmarłego rok wcześniej Jana Kulczyka. Teraz w zestawieniu pojawił się Tomasz Domogała (rocznik 1985) – właściciel grupy TDJ, do której należą m.in. giełdowi producenci maszyn górniczych Famur i Kopex. To dopiero początek dobrej zmiany na giełdzie. Jeśli chcemy iść do przodu, musimy zapomnieć o „starym", ograniczającym się niekiedy do krótkowzrocznego podejścia do biznesu, bazującego na prostym i często jedynym założeniu: jak najszybszego zwrotu zainwestowanego kapitału.