Sprawę opisuje serwis www.mgr.farm. Na początku sierpnia ubiegłego roku pewien pacjent udał się do apteki, w której wcześniej rozpoczął realizację recepty. Do wykupienia pozostał m.in. lek Toptelmi HCT na nadciśnienie. Apteka była jednak zamknięta. Pacjent zadzwonił do prywatnego mieszkania właścicielek apteki, które poinformowały go, że apteka nie działa przez dwa tygodnie z powodu urlopu kierowniczki i jedynej farmaceutki. Same właścicielki są technikami farmacji. Zgodnie z przepisami, w czasie nieobecności kierownika lub innego, zastępującego go farmaceuty, apteka nie może wydawać leków.
Pacjent otrzymał lek, ale dopiero po interwencji policji. Zdenerwowany sytuacją złożył skargę do inspekcji farmaceutycznej, a ta przekazała sprawę także do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej.
– W momencie kiedy podmiot prowadzący aptekę zatrudnia jednego farmaceutę na stanowisku kierownika, tak jak ma to miejsce w omawianym przypadku, zobligowany jest dostosować godziny otwarcia apteki do godzin obecności w aptece jedynego farmaceuty. Podmiot prowadzący aptekę tj. jej właściciel, zobowiązany jest unieruchomić aptekę w momencie nieobecności w niej farmaceuty – poinformował Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Wielkopolskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej. – Przedsiębiorca prowadzący aptekę, zamykając ją na dwutygodniowy okres urlopu farmaceuty postąpił więc zgodnie z obowiązującymi go przepisami – dodał.
OROZ odmówił wszczęcia w tej sprawie postępowania także dlatego, że właścicielkami apteki są techniczki farmaceutyczne. Nie podlegają one zatem organom odpowiedzialności zawodowej farmaceutów.
– Kierownik apteki nie ponosi odpowiedzialności za brak możliwości realizacji rozpoczętej recepty z uwagi na unieruchomienie apteki w okresie swojego urlopu – ocenił OROZ w odpowiedzi na pytania serwisu mgr.farm.