Polityczna awantura o prywatyzację szpitali

Burza po publikacji "Rzeczpospolitej". PiS: wyborcy zostali oszukani. PO: rzucamy służbie zdrowia koło ratunkowe. Według naszego sondażu, ponad połowa Polaków jest przeciwna prywatyzacji szpitali.

Aktualizacja: 09.05.2008 12:43 Publikacja: 08.05.2008 21:24

Polityczna awantura o prywatyzację szpitali

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Zaczęło się już rano: PiS przypominał słynny spot wyborczy, w którym straszył, że po wyborach PO sprywatyzuje szpitale. – Platforma wtedy odpowiedziała, że prywatyzacji nie będzie. Czy zostaliśmy oszukani? – pytał Bolesław Piecha z PiS.

Oliwy do ognia dolał minister skarbu Aleksander Grad, który w RMF stwierdził, że kampania rządzi się swoimi prawami i dlatego przed wyborami o prywatyzacji nie było mowy.

Szef Klubu PO Zbigniew Chlebowski przekonywał później: – Rząd nie będzie prywatyzować szpitali, odda tylko władzę nad nimi samorządom.

Potwierdził jednak wszystkie informacje "Rz": przekształcenie szpitali w spółki ma być obowiązkowe; samorządy będą mogły sprzedać należące do nich spółki (nie muszą zachowywać 51 proc. udziałów); kliniki ma przejąć od akademii medycznych resort zdrowia.

Chlebowski zapewnił, że przed przekształceniem zadłużone szpitale dostaną pomoc od państwa. – Samorządy udowodniły, że są dobrymi gospodarzami i odpowiadają przed swoimi wyborcami. Nie grozi nam dzika prywatyzacja – zarzekał się Chlebowski.

Zarzuty PiS go oburzyły: – Politycy zrobili prawdziwy festiwal kłamstw. Żadne tupanie PiS nie przeszkodzi nam w naprawie systemu – grzmiał. Wtórowała mu minister zdrowia Ewa Kopacz: – Rzucamy szpitalom koło ratunkowe. Politycy PiS zachowują się jak hieny cmentarne. Próbują ugrać kapitał polityczny na problemach pacjentów.

Informacje o planowanych zmianach zaskoczyły ludowców: – Nic o nich nie wiedzieliśmy – dziwi się Stanisław Żelichowski, szef Klubu PSL. Chlebowski ma nadzieję, że mimo to rozwiązania uzyskają akceptację koalicjanta: – Chcieliśmy przedstawić je dopiero za kilkanaście dni – mówił w czwartek.

Kto skorzysta na zamieszaniu? – Nie spodziewam się dużego ruchu na scenie politycznej ani na korzyść PiS, ani PO. Waga tematu jest przeceniana. Polacy korzystają z prywatnej służby zdrowia i przekształcenia szpitali nie potraktują jako katastrofy – ocenia dr Jarosław Flis, politolog z UJ.

Zaczęło się już rano: PiS przypominał słynny spot wyborczy, w którym straszył, że po wyborach PO sprywatyzuje szpitale. – Platforma wtedy odpowiedziała, że prywatyzacji nie będzie. Czy zostaliśmy oszukani? – pytał Bolesław Piecha z PiS.

Oliwy do ognia dolał minister skarbu Aleksander Grad, który w RMF stwierdził, że kampania rządzi się swoimi prawami i dlatego przed wyborami o prywatyzacji nie było mowy.

Ochrona zdrowia
Podwyżka składki zdrowotnej uratuje budżet NFZ? To i tak za mało
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: w szpitalu najdroższe jest puste łóżko. A na niektórych oddziałach hula wiatr
Ochrona zdrowia
Pacjenci kardiologiczni dostaną elektroniczną kartę. Rząd przyjął projekt
Ochrona zdrowia
Szpitale dostaną pieniądze. Znak zapytania przy świadczeniach limitowanych
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Ochrona zdrowia
NIK: Nawet 452 proc. dysproporcji w dostępie do onkologów między regionami
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń