Pielęgniarkom brak teraz czasu na recepty

Rozmowa z Grażyną Rogalą-Pawelczyk, ?Prezesem Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych

Publikacja: 08.04.2014 09:30

Pielęgniarkom brak teraz czasu na recepty

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Czy pomysł ministra, ?by pielęgniarki wystawiały recepty, jest słuszny ?

Grażyna Rogala?-Pawelczyk: ?Nie oponujemy, ale też nie jesteśmy entuzjastami tego pomysłu. Minister Arłukowicz mija się ?z prawdą, podkreślając, ?że wypisywanie recept podniesie nasz prestiż zawodowy. I tak jest już wysoki, bo w rankingach zaufania do zawodów zajmujemy drugie miejsce zaraz po strażakach. Tymczasem na razie minister chce nam dołożyć pracy, nie proponując wzrostu wynagrodzeń za dodatkowe obowiązki. Pomijając przy tym milczeniem, że pielęgniarek coraz szybciej ubywa.

W innych krajach pielęgniarki wypisują recepty, a minister twierdzi, że to zmniejsza kolejki do lekarzy?

Owszem, pielęgniarki wypisują na świecie recepty. Z tym że w Szwecji na 1 tys. mieszkańców przypada ?13 pielęgniarek, w Szwajcarii 16, a u nas 5,4. Jeśli teraz zostaną nam powierzone dodatkowe zadania, to kolejki do lekarzy zmniejszą się, ale wzrośnie czas oczekiwania na świadczenia pielęgniarskie. Trzeba więc się nad tym dokładnie zastanowić. Należy na początku przyjrzeć się regulacjom dotyczącym opieki długoterminowej i umożliwić pielęgniarkom wypisywanie zleceń na materiały i środki potrzebne do pielęgnacji obłożnie chorego. Oczywiście jeśli dołożymy zadań pielęgniarce, to trzeba ją lepiej wynagrodzić i odciążyć ?od niepielęgniarskich zadań.

Czy w związku z tym, że dyrektorów szpitali zaczęły obowiązywać przepisy ?o minimalnych normach zatrudnienia, w lecznicach dochodzi do zwolnień?

Docierają do nas sygnały, że dyrektorzy traktują rozporządzenie jako optymalne normy zatrudnienia. A to są normy minimalne, czyli granice obsad kadrowych. Poniżej ich nie można zejść w szpitalach. Jeśli ktoś ma dwie czy trzy pielęgniarki powyżej normy minimalnej, to też nie powinien ich zwalniać. Rzeczywistość pokazuje jednak, że jeśli gdzieś jest ich więcej, informuje się je, że będą zwolnione. Tak dzieje się w niektórych szpitalach powiatowych. Dyrektorzy upatrują w tym rozporządzeniu szans na oszczędności. Uważają, że poza minimum nic więcej nie trzeba. To droga do prywatyzacji. Bezpieczeństwo pacjenta jest zagrożone.

Urzędnicy ministerstwa obiecują, że przyjrzą się przepisom i zmienią je.

To pozory. Rozporządzenie trzeba nowelizować już teraz, a nie powoływać zespoły do jego analizy. To, co się u nas teraz dzieje, to granica bezpieczeństwa. ?W rozporządzeniu jest błędny zapis. Pielęgniarka oddziałowa jest bowiem zaliczana do bezpośredniej opieki nad pacjentem. ?A ona jest powołana do innych zadań. Zajmuje się organizacją opieki w oddziale, instruktażem, rozwojem zawodowym, oceną jakością pielęgnacji. Jest kierownikiem.

Państwo chcecie powrotu ?do brzmienia rozporządzenia ?z etapu projektu, do określenia, ile pielęgniarka ma poświęcić czasu pacjentowi?

Twoje wybory zależą od tego, co wiesz

Tylko 19
za pierwszy miesiąc dostępu do rp.pl

Subskrybuj

Tak, ale z pewnymi modyfikacjami, bo dużo się zmieniło Oczekiwaliśmy zapisu, że na jednej zmianie nie może być mniej niż dwie pielęgniarki. Na jeden stół operacyjny, na jednego pacjenta muszą przypadać dwie pielęgniarki. Rzeczywistość jest taka, że często tej drugiej w ogóle nie ma na sali operacyjne lub jest zastępowana np. salową lub rezydentem. W efekcie dochodzi do zdarzeń niepożądanych i pacjent jest poszkodowany. Dlatego w komisjach ds. orzekania o zdarzeniach medycznych rośnie liczba spraw związanych z powikłaniami pooperacyjnymi. Przypomnę tylko, że łącznie z resortem pracowaliśmy nad projektem rozporządzenia o normach kilka lat. Tymczasem w grudniu 2012 r. minister Arłukowicz podpisał zupełnie coś innego. Uległ pracodawcom, zapominając o pracownikach i chorych.

Dlaczego pielęgniarek ?nie przybywa?

Ministerstwo nie potrafi działać strategicznie ani zachęcić młodzieży, by przyszła do zawodu. ?Praca jest ciężka, a średnie wynagrodzenie to 2,5 tys. zł brutto. Aby młodzi wybierali ten zawód, trzeba dać im możliwość pracy. Młodzież, która podejmuje studia pielęgniarskie, prezentuje system wartości, który we współczesnym świecie zanika. Ma chęć pomagania. Tracimy ich, ?bo wyjeżdżają na Zachód, do równie ciężkiej pracy, ale lepiej wynagradzanej. Na rynku jest ok. 6 tys. bezrobotnych pielęgniarek. Głównie w województwach pomorskim, podlaskim i na Podkarpaciu. Jednocześnie są rejony, w których ich brakuje, np. jeden z uniwersyteckich szpitali dziecięcych twierdzi, że przyjmie każdą liczbę pielęgniarek.

—rozmawiała ? Katarzyna Nowosielska

Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem