Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok na korzyść spółdzielni mieszkaniowej, która miała problem z jedną z mieszkanek. W swoim lokalu gromadziła różne śmieci. Z tego powodu w całym budynku unosił się fetor. Pojawiły się też gryzonie. Inni mieszkańcy zaczęli protestować. Żądali od spółdzielni, by zrobiła porządek.
Władze spółdzielni wystąpili m.in. do powiatowego inspektora sanitarnego. Chciały, by sprawdził mieszkanie, czy rzeczywiście odpady mogą być zagrożeniem dla zdrowia innych mieszkańców bloku. Ale sanepid odmówił przeprowadzenia kontroli. Tłumaczył, że przepisy na to nie pozwalają. Inspektor ma prawo wstępu do mieszkań, gdy występuje podejrzenie lub stwierdzenie choroby zakaźnej, zagrożenie zdrowia czynnikami środowiskowymi, a także jeżeli w mieszkaniu jest lub ma być prowadzona działalność produkcyjna lub usługowa.