-Nieprawdziwe dane posłużyły do przyjęcia nowej ustawy mającej wzmocnić ochronę nabywców mieszkań na rynku pierwotnym – alarmuje Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD). - Niestety ustawa, która wejdzie w życie 1 lipca, jest nieprecyzyjna. Ma wady, które będą generować spory między nabywcami a deweloperami.
Niewielka skala
PZFD przypomina, że dane o upadłości 150 firm deweloperskich pojawiły się podczas procedowania w parlamencie ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym. – Operował nimi prezes UOKIK. Liczne bankructwa w branży miały uzasadniać konieczność uchwalenia nowego prawa, obowiązujące przepisy miały nie gwarantować bezpieczeństwa wpłat nabywców na odpowiednim poziomie. Tymczasem rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej – podkreślają władze PZFD. – Dokonana przez nas weryfikacja danych wykazała, że kondycja polskich firm deweloperskich jest stabilna, a pozycja nabywców mieszkań na rynku pierwotnym od lat zabezpieczona.
PZFD podaje, że liczba upadłości firm deweloperskich, które od 2012 roku objęte są przepisami tzw. ustawy deweloperskiej i które dla inwestycji prowadziły rachunki powiernicze, w latach 2012-2019 to ... siedem. – W sześciu przypadkach klienci firm, które ogłosiły upadłość, odebrali lub odbiorą swoje mieszkanie. Żadna z firm, która ogłosiła upadłość we wskazanym okresie nie była członkiem Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Związek wyjaśnia, że UOKiK, wziął pod uwagę m.in. firmy wykonawcze, które nie działają według zasad ustawy deweloperskiej.