Samowola budowlana kosztowała 100 tys. zł

Długie oczekiwanie na pozwolenie na budowę nie zwalnia z opłaty legalizacyjnej.

Aktualizacja: 17.02.2022 11:05 Publikacja: 17.02.2022 07:00

Samowola budowlana kosztowała 100 tys. zł

Foto: Adobe Stock

Spółka budowlana, prowadząca również wynajem nieruchomości, zdecydowała, że głównym kierunkiem jej działalności i rozwoju będzie branża turystyczna. Miała temu służyć m.in. budowa dwóch domów jednorodzinnych, przeznaczonych na usługi turystyczne.

Spółka tłumaczyła później, że rozpoczynając w lutym 2019 r. starania o pozwolenie na budowę oraz podpisując umowę z wykonawcą na listopad 2019 r., nie przypuszczała, że 10 miesięcy nie wystarczy na uzyskanie tego dokumentu. Inwestycja nie była bowiem skomplikowana pod względem technicznym.

Budowę zakończono, ale Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego stwierdził, że nastąpiło to w warunkach samowoli budowlanej, i ustalił opłatę za jej legalizację w wysokości 100 tys. zł.

Powołując się na interes publiczny oraz na ważny interes podatnika, spółka wystąpiła do wojewody o całkowite umorzenie tej kwoty. Jej zdaniem wpływ na rozpoczęcie inwestycji przed uzyskaniem pozwolenia na budowę miała przedłużająca się procedura uzyskania tego dokumentu w sytuacji, gdy mijał czas na wypoczynek i turystykę, natomiast pojawiły się ograniczenia sanitarno-epidemiologiczne z powodu pandemii.

Czytaj więcej

Samowole budowlane: kiedy legalizacja jest niemożliwa

Wojewoda wydał jednak decyzję odmowną, a minister Funduszy i Polityki Regionalnej utrzymał ją w mocy. Nie dopatrzył się przesłanki do umorzenia opłaty legalizacyjnej w postaci „ważnego interesu podatnika" lub „interesu publicznego". Nie wystąpiła nadzwyczajna sytuacja, ani nie znalazły zastosowania przepisy prawa wspólnotowego dotyczące zasad udzielenia przedsiębiorcom pomocy publicznej de minimis. Natomiast przepisy prawa budowlanego zobowiązywały spółkę do uzyskania pozwolenia na budowę przed rozpoczęciem inwestycji – stwierdził minister.

Spółka zapłaciła 100 tys. zł opłaty legalizacyjnej, jednak w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wniosła o uchylenie odmownych decyzji, umorzenie postępowania i – w konsekwencji – o zwrot wpłaconych pieniędzy. Podtrzymała twierdzenie, że wystąpiły nadzwyczajne okoliczności w postaci przewlekłego oraz długotrwałego załatwiania pozwolenia na budowę w sytuacji, kiedy sezon turystyczny trwa jedynie przez określony czas. Jednak sąd oddalił skargę.

– Sąd stwierdził, że trudna obecnie sytuacja finansowa spółki nie zagraża jej funkcjonowaniu, a dochód, który zamierzała osiągnąć z inwestycji, nie jest jej jedynym dochodem – uzasadniał orzeczenie sędzia sprawozdawca Tomasz Janeczko. – Za umorzeniem opłaty legalizacyjnej nie przemawia również interes publiczny, ponieważ ograniczenia epidemiczne nie oznaczają całkowitego zaprzestania działalności turystycznej, a jedynie jej ograniczenie. Rozpoczynając inwestycję bez pozwolenia na budowę, spółka musiała się natomiast liczyć z ryzykiem poniesienia konsekwencji określonych w prawie budowlanym.

Sygnatura akt: VII SA/Wa 1722/21

Prawo w Polsce
Sprawa dotacji dla PiS. Czy PKW wybrnie z impasu?
Podatki
Ważny wyrok ws. prawa do ulgi przy darowiźnie od najbliższej rodziny
Konsumenci
Obniżka opłat za abonament RTV na 2025 rok. Trzeba zdążyć przed tym terminem
Nieruchomości
Dom zostawiony rodzinie w kraju nie przechodzi na własność. Sąd Najwyższy o zasiedzeniu
W sądzie i w urzędzie
Duże zmiany dla wędkarzy od 1 stycznia. Ile trzeba zapłacić w 2025 na łowiskach Wód Polskich?