Spółdzielnia mieszkaniowa zadeklarowała, że śmieci powstające na jej nieruchomości będą zbierane selektywnie, z podziałem na dwie frakcje, odpady mokre oraz suche. Spółka odbierająca odpady komunalne stwierdziła jednak, że nie są one zbierane w sposób selektywny, ale zmieszany. Dokumentacja fotograficzna pokazywała m.in., że w pojemnikach na odpady suche znajdowały się także odpady budowlane, a w kontenerze na mokre – inne frakcje odpadów.
W konsekwencji prezydent miasta ustalił spółdzielni na nowo opłatę za odbiór odpadów komunalnych. Naliczył ją za miesiące, w których te nie były zbierane selektywnie.