Cząsteczka o nazwie BMS-790052 może przynieść przełom w walce z bardzo groźną chorobą mogącą prowadzić nawet do śmierci – przekonują na łamach „Nature” naukowcy koncernu farmaceutycznego Bristol-Myers Squibb. W testach laboratoryjnych nowy lek okazał się najsilniej działającym związkiem hamującym namnażanie wirusów zapalenia wątroby typu C (HCV). Teraz podobne wyniki uzyskano w testach z udziałem pacjentów.
BMS-790052 to jedna z około miliona cząsteczek – potencjalnych leków – których działanie badał zespół Nicholasa Meanwella. Do tej grupy należeli nie tylko lekarze, ale chemicy, genetycy i specjaliści od komputerowego projektowania. W efekcie udało się stworzyć lek, który działa na jedno z białek wirusa zapalenia wątroby typu C o nazwie NS5A. Blokuje to mechanizm tworzenia kolejnych kopii wirusów.
Bezpieczeństwo jego stosowania sprawdzono najpierw na grupie zdrowych ochotników. Nie zaobserwowano niepokojących efektów ubocznych. Postanowiono przenieść potencjalny lek na etap testów z udziałem pacjentów. Jednej grupie podawano obojętne placebo, w drugiej – nowy lek w dawkach 1, 10 i 100 mg. Wszyscy od wielu lat zakażeni byli podtypem wirusa opornie poddającemu się leczeniu.
Efekty podawania nowego związku były bardzo dobre i utrzymywały się przez kilka dni od podania pojedynczej dawki. Co istotne, nowy lek ma formę doustną. Gdyby wszedł do użytku, prawdopodobnie miałby postać tabletki, którą chorzy połykaliby raz dziennie.
Na wirusowe zapalenie wątroby typu C cierpi na świecie od 170 do 200 mln ludzi. Szacuje się, że w Polsce zakażone jest 1,5 proc. populacji. Większość chorych nie zdaje sobie z tego sprawy, ponieważ przez długie lata infekcja może nie dawać o sobie znać. Nieleczone zapalenie wątroby prowadzi do marskości tego organu, może spowodować pojawienie się raka.