Sąd Najwyższy zajął się we wtorek roszczeniami nauczycielki szkoły podstawowej zajmującej się nauczaniem początkowym. W związku z reorganizacją szkoły i zmniejszeniem z 7 do 5 liczby klas, w maju 2012 dostała ona wypowiedzenie umowy na podstawie art. 20 ust 1 pkt 2 Karty Nauczyciela. Nauczycielka w tej sytuacji złożyła wniosek o przeniesienie w stan nieczynny. Wtedy, zgodnie z art. 20 ust 7 Karty w razie powstania możliwości podjęcia przez nauczyciela pracy w pełnym wymiarze zajęć na czas nieokreślony lub na okres, na który została zawarta umowa, w tej samej szkole, na tym samym lub innym stanowisku dyrektor szkoły ma obowiązek przywrócenia do pracy takiego nauczyciela w pierwszej kolejności.
Jak się później okazało, pod koniec sierpnia dyrektorka szkoły zrezygnowała z pracy (w trybie porozumienia stron), by skorzystać z uprawnień emerytalnych.
Nauczycielka złożyła więc wniosek o przyjęcie jej do pracy na zwolniony etat. Dyrektorka zwolniła bowiem pełne nauczycielskie pensum. Szkoła odmówiła jej jednak ponownego zatrudnienia, gdyż rozdysponowała to pensum pomiędzy innych nauczycieli, z czego nowa dyrektor wzięła obowiązkowo 5 godzin nauczania początkowego po swojej poprzedniczce.
Zarówno sąd rejonowy, jak i okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim odmówiły nauczycielce przywrócenia do pracy. Złożyła więc skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
SN w wyroku z 16 grudnia 2014 r. uznał jednak, że nauczycielka nie ma prawa powrotu do szkoły.