Komercyjny sukces przyniosły mu bardziej przystępne dla szerokiego czytelnika powieści z tzw. trylogii pogranicza: „Rącze konie” (1992), „Przeprawa” (1994) i „Sodoma i Gomora” (1998). „Rącze konie” został też wkrótce zekranizowane przez aktora i reżysera Billy’ego Boba Thorntona. Nie była to jednak równie efektowna adaptacja jak oryginał i mimo gwiazdorskiej obsady (Matt Damon i Penelope Cruz) nie podbiła kin w 2000 roku.
Nie żyje Cormac McCarthy
Znakomity amerykański pisarz, dramaturg i scenarzysta Cormac McCarthy zmarł w swoim domu w Santa Fe. Miał 89 lat.
Wielka, międzynarodowa sława przyszła późno, już po siedemdziesiątce. Joel i Ethan Coen postanowili nakręcić ekranizację jego powieści z 2005 roku – „To nie jest kraj dla starych ludzi” o mężczyźnie, który wszedł przypadkiem w posiadanie walizki pieniędzy i zaczyna go ścigać narkotykowy kartel oraz płatni zabójcy. Film podbił amerykańskie i światowe kina, czego zwieńczeniem były cztery Oscary w najważniejszych kategoriach. Oczekiwania wobec filmu były olbrzymie także dlatego, że w tym czasie spory sukces – komercyjny i artystyczny – odniosła dystopijna powieść McCarthy'ego „Droga”. Opowiada o samotnym mężczyźnie, który przemierza ze swoim synkiem Amerykę, w której środowisko naturalne uległo degradacji, a państwo rozsypało się z dnia na dzień i rządzą chaos oraz przemoc. Tę powieść również zekranizowano – w 2009 r. adaptację nakręcił Australijczyk John Hillcoat, obsadzając Viggo Mortensena w roli głównej.
Już wkrótce premiery: „Stella Maris” i „Pasażer”
Po dekadzie sukcesów nastąpiła długa przerwa w bibliografii McCarthy’ego, który próbował sił jako dramatopisarz (telewizyjny dramat „The Sunset Limited” nakręcony dla HBO w 2006 r.) oraz scenarzysta („Adwokat” w reżyserii Ridleya Scotta z 2013 r.).
W ostatnich latach intensywnie współpracował z Instytutem Santa Fe w stanie Nowym Meksyk, gdzie pochylał się nad zagadnieniami z językoznawstwa i antropologii. Równolegle pracował nad swoimi ostatnimi książkami, które wydał pod koniec 2022 roku w krótkim odstępie czasu. Polskie tłumaczenia powieści „Stella Maris” i „Pasażer” ukażą się już pod koniec czerwca w przekładzie Roberta Sudoła w Wydawnictwie Literackim.
Ostatni z wielkich pisarzy
Od lat był wskazywany jako mocny kandydat do literackiej Nagrody Nobla. W USA zdobył praktycznie wszystkie prestiżowe nagrody, na czele z National Book Award (za „Rącze konie” w 1992 r.) i Pulitzerem (za „Drogę” w 2007 r.). Przez wpływowego krytyka literackiego Harolda Blooma został zaliczony do czwórki najwybitniejszych pisarzy amerykańskich swojego pokolenia – obok nieżyjącego już Philipa Rotha oraz Dona DeLillo i Thomasa Pynchona. Czterej autorzy nie raz porywali się na „wielką amerykańską powieść”, w której próbowali diagnozować tożsamość i kulturę północnej Ameryki. McCarthy robił to między innymi poprzez opowiadanie historii przemocy. Sięgał w swojej prozie do języka Biblii i mitologii, szukał inspiracji etnografii i antropologii, w językach i kulturze rdzennych plemion z terenów USA i Meksyku. Przyglądał się także przemocy nowoczesnej – zbudowanej na handlu narkotykami, migracji z Meksyku i nierównościach społecznych.