Aktualizacja: 06.02.2020 17:26 Publikacja: 06.02.2020 21:00
Bartosz Bielenia zagrał główną rolę w „Bożym Ciele”
Foto: Mat. Pras.
Najwięcej emocji budzi zawsze kategoria najważniejsza, czyli najlepszy film roku. Tu na ostatniej prostej pojawił się niespodziewany, ale bardzo mocny faworyt – „1917”. Zrealizowany przez Sama Mendesa dramat z I wojny światowej został już uhonorowany Złotym Globem przez Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej, a przed tygodniem swoją nagrodę BAFTA dla najlepszego filmu roku przyznali mu członkowie Brytyjskiej Akademii Filmowej. Dorzucając zresztą jeszcze sześć innych statuetek.
Co może „1917” zagrozić? Nie wydaje się, by mógł to zrobić któryś ze świetnych filmów Netflixa – „Irlandczyk” Scorsesego czy „Historia małżeńska” Baumbacha, więc może mocny „Joker” wprowadzający gorycz do kina komercyjnego? A może – i to byłaby w świecie kina prawdziwa sensacja – koreański „Parasite”?
„Dopóki istnieje Federacja Rosyjska w takim formacie, w jakim ona istnieje, to nie będzie pokoju. Będzie zawieszenie broni, zgniły pokój, który potrwa trzy-cztery lata, pięć maksymalnie. A kiedy Rosjanie odnowią swoje siły, zaatakują znowu” – o wojnie w Ukrainie mówi Aldona Hartwińska, reporterka i wolontariuszka, autorka książki „Ani kroku w tył. Za nami tylko śmierć”.
Ministra kultury Hanna Wróblewska zaakceptowała rekomendację komisji konkursowej na to stanowisko.
12 lutego ma się rozpocząć w Muzeum Sztuki Nowoczesnej kontrola Najwyższej Izby Kontroli, dotycząca przygotowania i realizacji inwestycji. Ponieważ za inwestycję jest odpowiedzialne miasto Warszawa, kontrolerzy wejdą też do ratusza.
W Muzeum Narodowym w Warszawie, w Galerii Sztuki Średniowiecznej, mamy okazję zobaczyć wyjątkowy zabytek piśmiennictwa. Jedyny w Polsce egzemplarz Biblii Gutenberga z Pelplina.
Krystian Zimerman opublikował w mediach społecznościowych informację o wygranym procesie przed sądem w Warszawie w sprawie o nierozliczenie jego trasy koncertowej po Polsce przed kilkunastu laty.
Czeka nas tydzień wielkich premier. Już 17 lutego Max/HBO zaprezentuje trzeci sezon „Białego Lotosu”, zaś 20 lutego Netflix pokaże polityczny thriller „Dzień zero” z Robertem de Niro.
Gwiazdą gali otwarcia festiwalu była uhonorowana za całokształt twórczości Tilda Swinton. W piątek aktorka spotkała się z dziennikarzami.
Choć „Flow” to film minimalistyczny, rozmachu emocjonalnego nie można mu odmówić.
W „Anatomii upadku” Justine Triet doceniam to, jak reżyserka „nakłuwa” fabułę środkami filmowymi, bierze w cudzysłów i demaskuje wyłącznie obrazem i montażem.
Tildę Swinton nazywano muzą dwuznaczności czy ikoną brytyjskich gejów. Dziś jest laureatką Oscara, Europejskiej Nagrody Filmowej, weneckiego Złotego Lwa, a teraz festiwal w Berlinie uhonorował ją Złotym Niedźwiedziem za całokształt twórczości.
Tom Tykwer wraca do Berlina z mocnym filmem „Światło”, który tuż przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech i poparciem dla AfD jest jak polityczny manifest.
Japoński reżyser Takeshi Kitano obala samurajski mit, ale czyni to bez polotu i finezji.
W „Szabli” Serbowie rozliczają się ze swoją przeszłością. Wracamy do marca 2003 r., kiedy to został zastrzelony premier Zoran Dindić, a za jego zabójstwem stali ludzie służb.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas