Łabędź śpiewa na rożnie

Carmina burana” to prawdziwy muzyczny przebój, który tym razem zyskał atrakcyjny kształt sceniczny. W Bytomiu dokonał tego reżyser Robert Skolmowski

Publikacja: 16.04.2009 14:33

Robert Skolmowski zaangażował do spektaklu ponad 200 osób

Robert Skolmowski zaangażował do spektaklu ponad 200 osób

Foto: Życie Warszawy

Oprócz solistów, orkiestry, chóru i tancerzy Opery Śląskiej zaangażował artystów Wrocławskiego Teatru Pantomimy, alpinistów, judoków oraz tancerzy break dance’u. W sumie ponad 200 osób.

To nie jest zresztą nadmierna samowola reżysera o zbyt wybujałej wyobraźni. Sam kompozytor Carl Orff dążył do stworzenia teatru totalnego, syntezy muzyki, śpiewu, poezji, tańca oraz aktorstwa. Najpełniej dokonał tego właśnie w kantacie scenicznej „Carmina burana”, której prapremiera odbyła się w 1937 roku.

Składa się ona z trzech części. Pierwsza („Primo vere”) symbolizuje rozbudzanie się miłości wraz z wiosną. Druga „In taberna” to pieśni śpiewane przy winie w gospodzie, trzecia „Cour d’amours” poświęcona jest znów miłości. Wszystkie pokazują średniowieczne spojrzenie na świat i życie podlegające kaprysom fortuny. Niezmienne są prawa natury i wszechobecna miłość, los człowieka bywa bardzo różny, czego metaforą jest pieśń przypiekanego na rożnie łabędzia, kiedyś pięknego ptaka pływającego po stawie.

Orff sięgnął bowiem do zbioru średniowiecznych wierszy i pieśni z klasztoru Benedyktynów w Beuern (po łacinie – Bura). Były to teksty o wesołym, czasem nawet sprośnym charakterze, sławiące kobiety, wino, uroki przyrody.

Orff wybrał ponad 20 tych łacińskich utworów, a jako że był również z wykształcenia filologiem, dopisał jeszcze jeden – najpopularniejszy hymn do Fortuny. Wszystkie ozdobił muzyką o lapidarnej melodii, wyrazistym rytmie, prostej harmonii, barwnych brzmieniach i o niezwykłej sile witalnej.

Robert Skolmowski nie zachował średniowiecznego kostiumu. Jego spektakl ma walor uniwersalny, pokazuje, że marzenia i ideały, opiewanych w pieśniach dawnych mnichów, są bliskie każdemu człowiekowi.

Bytomska „Carmina burana” otrzymała niedawno prestiżową Złotą Maskę jako śląskie przedstawienie 2008 roku. Nagrodzeni zostali również Robert Skolmowski za scenariusz, reżyserię i inscenizację, Radosław Dębniak za scenografię oraz Karina Skrzeszewska kreująca rolę Dziewczyny. Spektakl zaproszono też do udziału w tegorocznym Bydgoskim Festiwalu Operowym. Wcześniej zobaczy go jednak publiczność warszawska.

[i]Carmina burana, Teatr Polski, Warszawa, ul. Karasia 2, bilety: 40 – 60 zł, wejściówki 20 zł, rezerwacje: tel. 022 826 61 62, 022 826 79 92, niedziela, (19.04), godz. 19[/i]

Oprócz solistów, orkiestry, chóru i tancerzy Opery Śląskiej zaangażował artystów Wrocławskiego Teatru Pantomimy, alpinistów, judoków oraz tancerzy break dance’u. W sumie ponad 200 osób.

To nie jest zresztą nadmierna samowola reżysera o zbyt wybujałej wyobraźni. Sam kompozytor Carl Orff dążył do stworzenia teatru totalnego, syntezy muzyki, śpiewu, poezji, tańca oraz aktorstwa. Najpełniej dokonał tego właśnie w kantacie scenicznej „Carmina burana”, której prapremiera odbyła się w 1937 roku.

Kultura
Podcast „Rzecz o książkach”: Wojna szybko się nie skończy – Aldona Hartwińska
Kultura
Anna Łazar dyrektorką Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski w Warszawie
Kultura
NIK w MSN. Czy kontrola wpłynie na kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego?
Kultura
Biblię Gutenberga można wystawiać tylko przez 60 dni w roku
Kultura
Krystian Zimerman wygrał w sądzie pieniądze za dawne tournée