„Domowe duchy” są rodzajem przeglądu, leksykonu stworów zamieszkujących każdą ludzką szafę, skarpetkę, podłogę pod łóżkiem. Na ogół są niewidzialne dla człowieka. Ugrešić je jednak demaskuje i opisuje. Wśród nich np. Cuch. Jest całkowicie niegroźnym domowym duchem, który wciąż zbija z tropu mieszkańców, bo śmierdzi. Siedzi przeważnie w koszu na śmieci albo w koszu z brudną bielizną. Wielu Cuchów szybko traci życie, bo gdy zaśpią w skarpetkowym posłaniu, kończą tragicznie w pralkach automatycznych. Niepokojący jest Huncwot. Straszny figlarz, a do tego złodziej. Nieustannie coś dźwiga, ciągnie, przenosi, przestawia. To przez niego znajdujemy w piekarniku skarpetkę, w lodówce puderniczkę, a w łazience jajko. Jest jeszcze Jojśpik, Zakwas, i Ten, co skrzypi za drzwiami. Ale o nich już w książce. Polecam.
[ramka][b]„Domowe duchy”[/b]
Dubravka Ugrešić
il. Iwona Chmielewska
Wydawnictwo Znak