Method Man i Redman: koncert w klubie Stodoła

Method Man i Redman, Stodoła, ul. Batorego 10, bilety: 130 – 150 zł, rezerwacje: www.eventim.pl, sobota (20.11), wejście od godz. 18.30

Aktualizacja: 22.11.2010 09:00 Publikacja: 20.11.2010 12:12

W przypadku duetu Method Man i Redman mówimy o Blues Brothers naszej ery. Żeby fani rocka mogli sobi

W przypadku duetu Method Man i Redman mówimy o Blues Brothers naszej ery. Żeby fani rocka mogli sobie taki duet wyobrazić, trzeba by cofnąć czas i zorganizować wspólną trasę Alice Coopera i Ozzy’ego Osbourne’a

Foto: Materiały Promocyjne

Zaplanowany na sobotę koncert Methoda Mana i Redmana to dla Stodoły ciężka próba. Zetknięcie tych muzyków na jednej scenie może się zakończyć reakcją łańcuchową o nieobliczalnych skutkach. Fani rapu zjadą się tłumnie, oczekując najbardziej szalonej imprezy roku.

Klub na ulicy Batorego już trząsł się w posadach, gdy odwiedził go legendarny Wu-Tang Clan. Zapanował amok, a wrzask panował wówczas taki, że trudno było odróżnić od siebie poszczególne piosenki. Armią czarnoskórych z Shaolin dowodził wówczas Method Man. Rymował do rozpalonego emocjami tłumu, stojąc na rękach publiczności.

Jego szamański głos i natura nieokiełznanego showmana urzekły Polaków. Do tego stopnia, że kiedy nad Wisłę wracał sam, koncert trzeba było zdublować. Jest to o tyle frapujące, że Method Man od 15 lat nie nagrał dobrego solowego materiału. Co innego Redman, zwariowany dowcipniś, który swym pozbawionym hamulców muzycznym stylem zainspirował ponoć samego Eminema. Jeżeli zapomnieć o nieudanym „Malpractice”, w jego budowanej przez blisko dwie dekady dyskografii nie ma słabych punktów.

Za to na żywo potrafi rozczarować. Wiedzą o tym najlepiej bywalcy festiwalu Hip-Hop Kemp. Na tej prestiżowej imprezie ledwo ciepły gwiazdor powtarzał się, kończył utwory po 30 sekundach i zostawił po sobie słabe wrażenie.

Gdy jednak panowie przebywają w swoim towarzystwie, wszystkie deficyty idą w niepamięć, a ogromna charyzma się podwaja. Materiał zawarty na dwóch częściach wspólnego „Blackout!” to singiel za singlem, produkcje, do których głowa i biodra bujają się same, prawdziwy festiwal abstrakcyjnych skojarzeń, krzyżowy ogień dowcipów i rymy gęste jak melasa.

Mówimy o Blues Brothers naszej ery. Żeby fani rocka mogli sobie taki duet wyobrazić, trzeba by cofnąć czas i zorganizować wspólną trasę Alice Coopera i Ozzy’ego Osbourne’a. Sympatycy muzyki miejskiej mają o wiele prościej. Wystarczy kupić bilet.

Zaplanowany na sobotę koncert Methoda Mana i Redmana to dla Stodoły ciężka próba. Zetknięcie tych muzyków na jednej scenie może się zakończyć reakcją łańcuchową o nieobliczalnych skutkach. Fani rapu zjadą się tłumnie, oczekując najbardziej szalonej imprezy roku.

Klub na ulicy Batorego już trząsł się w posadach, gdy odwiedził go legendarny Wu-Tang Clan. Zapanował amok, a wrzask panował wówczas taki, że trudno było odróżnić od siebie poszczególne piosenki. Armią czarnoskórych z Shaolin dowodził wówczas Method Man. Rymował do rozpalonego emocjami tłumu, stojąc na rękach publiczności.

Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Kultura
Polska kultura na EXPO 2025 w Osace
Kultura
Ile czytamy i jak to robimy? Młodzi więcej, ale wciąż chętnie na papierze