Eustachy Rylski wspomina Konwickiego

Aktualizacja: 08.01.2015 16:55 Publikacja: 08.01.2015 12:29

Eustachy Rylski, pisarz; fot. Szostaczek

Eustachy Rylski, pisarz; fot. Szostaczek

Foto: Wikipedia

Dla "Rzeczpospolitej"

Eustachy Rylski

pisarz

Bardzo dobrze pamiętam dwie jego najwybitniejsze, moim zdaniem książki, a mianowicie "Sennik współczesny" i "Nic albo nic". Z dorobku filmowego mocno wbił mi się w pamięć film "Dolina Issy" na podstawie powieści Czesława Miłosza. To niebywałe jak dwóch wielkich Litwinów potrafiło stworzyć rzecz tak bardzo ważną i nastrojową. Odnajduję w nim to, co można uznać za kwintesencję tamtej Litwy, czyli melancholię obecną w dziełach obydwu twórców. Nie ma tam rozpaczy, buntu, trwogi, ale właśnie melancholia, która również mnie jest bardzo bliska.

To, co najbardziej mnie w odejściu Tadeusza Konwickiego zdumiewa, to fakt to, że żył obok nas, bardzo blisko współczesności, a jednocześnie tak bardzo dyskretnie. Chyba zbyt dyskretnie. Nie chciał mieć kontaktów z nami - współczesnymi, ale to nie znaczy, że my nie powinniśmy się o nie starać. Za mało walczyliśmy o to, żeby Konwicki był bardziej obecny we współczesności.

Bardzo nonszalancko traktujemy ważne postacie, których jest przecież tak niewiele, i dopiero jak odejdą, to je dostrzegamy.

Nie znałem go osobiście, ale z pewnością mogę powiedzieć, że był mi bardzo bliski.

Dla "Rzeczpospolitej"

Eustachy Rylski

Pozostało jeszcze 98% artykułu
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Kultura
Polska kultura na EXPO 2025 w Osace
Kultura
Ile czytamy i jak to robimy? Młodzi więcej, ale wciąż chętnie na papierze