To był, według niepełnych jeszcze prognoz, znakomity rok w polskiej fonografii: sprzedano kilkanaście procent albumów więcej niż w poprzednim roku, zaś udział krajowych produkcji w sprzedaży stał się po raz pierwszy wyższy niż propozycji zagranicznych.
To zasługa rodzimych gwiazd, wśród których największą był raper O.S.T.R. Jego album „Życie po śmierci" może osiągnąć nawet wynik 100 tysięcy egzemplarzy. Nie da się ukryć, że właśnie rosnące zainteresowanie rapem zwiększa udział polskiej muzyki w rynku. A także spektakularne powroty, np. Agnieszki Chylińskiej po siedmioletniej płytowej przerwie. Jej „Forever Child" promuje się hitem „Królowa łez" i może się rozejść do końca roku w 50 tysiącach egzemplarzy. A proporcje między sprzedażą tradycyjnych płyt i muzyką w sieci osiągnęły odpowiednio 75 i 25 procent, co upodabnia nas do Niemiec i Francji.