Premiera opery „Adriana Lecouvreur" Francesca Cilei odbyła się w nowojorskiej Metropolitan w sylwestra, a już spektakl trafił do transmisji w cyklu MET Live HD. Trudno się dziwić – to jedno z głównych wydarzeń sezonu w najsłynniejszym obecnie teatrze operowym świata.
Po premierze najważniejszy krytyk operowy Ameryki Anthony Tommasini zachwycił się Piotrem Beczałą. W „New York Timesie" napisał, że „śpiewając z młodzieńczą żarliwością, namiętnym liryzmem i przeszywającymi wysokimi dźwiękami, jest idealny jako porywczy Maurycy".
Także inne recenzje nie szczędzą komplementów polskiemu tenorowi, który żołnierską porywczość lączy z liryzmem kochanka, jak napisał „Wall Street Journal". Bardzo chwaleni są także pozostali wykonawcy.
Szczególną uwagę skupia oczywiście Anna Netrebko, bo też „Adrianę Lecouvreur" zawsze wystawia się dla najwspanialszych gwiazd. Rosjanka należy jednak do największych sopranów XXI wieku.
W tym natłoku pochwał dla Anny Netrebko warto wszakże zwrócić uwagę na recenzję Tommasiniego. On również bardzo chwali tę artystkę, z większym jednak uznaniem pisze o wspaniałej Anicie Rachvelishvili obsadzonej w roli czarnego charakteru – księżnej deBouillon, także zakochanej w Maurycym.