Rykowisko dla jeleni, nie dla myśliwych

W Puszczy Białowieskiej trwa doroczny obóz zorganizowany przez stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot w ramach akcji „Rykowisko dla jeleni, nie dla myśliwych"

Publikacja: 23.09.2012 19:06

Rykowisko dla jeleni, nie dla myśliwych

Foto: Stowarzyszenie pracownia na rzecz wszystkich istot, Janusz Korbel Janusz Korbel

Tekst z tygodnika "Przekrój"

Miłośnicy przyrody w różnym wieku przyjeżdżają z całej Polski od czterech lat, by zwrócić uwagę na fakt, iż w tym unikatowym w skali światowej lesie prowadzi się polowania, chociaż nie wiadomo, jak wpływają one na przyrodę puszczy. A przecież przeprowadzenia takiej ekspertyzy wymaga prawo.

Czas rykowiska jest okresem wzmożonych polowań na jelenie. Samce są wtedy nieostrożne i hałaśliwe, stając się łatwym celem dla myśliwych. – Dla większości gatunków na czas rozrodu ustanawia się okres ochronny, uznając polowania w tym okresie za nieetyczne i zagrażające trwaniu populacji. Z jeleniami tak nie jest. Odstrzał jelenia podczas rykowiska przyciąga myśliwych z kraju i zagranicy, stając się intratnym biznesem – mówi prezes stowarzyszenia Radosław Ślusarczyk.

Dzięki działaniom ekologów w kwietniu 2011 r. utworzona została obejmująca 30 km kw. strefa ochrony zwierzyny łownej w otulinie Białowieskiego Parku Narodowego, co trochę odsunęło presję myśliwych od matecznika dzikiej przyrody. W ostatnim czasie, po kilku latach prawno-administracyjnych przepychanek generalny dyrektor ochrony środowiska przyznał rację działaczom, że należy zbadać wpływ gospodarki łowieckiej na puszczańską przyrodę.

Postulaty ekologów najwyraźniej nie wszystkim się podobają. Na teren obozu wtargnęli nocą trzej zamaskowani mężczyźni z pochodnią i bez słowa złożyli wieniec nagrobny. Ekolodzy potraktowali to jako najście i niewerbalne pogróżki. Zgłosili sprawę do prokuratury. Na razie można się tylko domyślać, że sprawcami były środowiska opowiadające się za komercyjnym gospodarowaniem przyrodą puszczy.

– Lokalna społeczność powinna się zastanowić, w jakim duchu chce się rozwijać i czym witać gości: chlebem i solą czy nagrobnym wieńcem. Myśliwym można sprzedać głowę martwego byka, ale będzie to jednorazowa atrakcja. Tę samą głowę na żywym jeleniu w ramach kwalifikowanej turystyki przyrodniczej można za duże pieniądze „sprzedawać" wielokrotnie. Zwłaszcza że są na to chętni z porównywalną do myśliwskiego zasobnością portfela – przekonują działacze.

Niespodziewanie w tym roku podczas rykowiska w puszczy nie padł jak dotąd ani jeden strzał. Oficjalnie nie zrezygnowano z polowań, ale na razie dewizowych myśliwych nie ma. Nawet mieszkańcy puszczy od dawna nie pamiętają tu takiego spokoju. W lesie jest bezpieczniej. Dla zwierząt to niespotykana sytuacja.

?map

Tekst z tygodnika "Przekrój"

Miłośnicy przyrody w różnym wieku przyjeżdżają z całej Polski od czterech lat, by zwrócić uwagę na fakt, iż w tym unikatowym w skali światowej lesie prowadzi się polowania, chociaż nie wiadomo, jak wpływają one na przyrodę puszczy. A przecież przeprowadzenia takiej ekspertyzy wymaga prawo.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Kultura
Polska kultura na EXPO 2025 w Osace
Kultura
Ile czytamy i jak to robimy? Młodzi więcej, ale wciąż chętnie na papierze