To nie przypadek, że właśnie teraz ukazuje się płyta z 16 lirycznymi przebojami Franka Sinatry i pretekstem do reedycji dawnych nagrań nie była 15. rocznica śmierci artysty, która minęła kilka miesięcy temu. Albumem „Sinatra with Love" piosenkarz wraca na fali nostalgii za dawną Ameryką i z modą na lata 50. Jej dowodem jest choćby ogromna popularność serialu „Mad Men", u nas emitowanego przez Fox Life i w TVP Kultura.
Akcja tej wieloodcinkowej opowieści (na kwiecień zapowiedziano w USA premierę siódmego sezonu) toczy się w nowojorskiej agencji reklamowej. Od życiowych perturbacji jej pracowników ważniejszy jest tu obraz Ameryki, gdy na przełomie lat 50. i 60. kończył się czas stabilnego rozwoju, jaki nastąpił po II wojnie. Nadchodzi nowe, które niesie rewolucję obyczajową, ale również brutalizację życia społecznego, czego symbolem stało się zabójstwo prezydenta Kennedy'ego, a także walkę kobiet o swe prawa, wojnę w Wietnamie i pierwsze oznaki inwazji japońskiej gospodarki na USA.
Odtąd z każdą kolejną dekadą życie będzie nabierać coraz szybszego tempa. Kiedy patrzy się na bohaterów „Mad Mena", którzy w agencji popijają whisky, paląc jednego papierosa za drugim, lub robią długie przerwy na lunch, a przy tym odnoszą sukcesy zawodowe, pojawia się myśl, że wtedy było lepiej. Na dodatek kobiety były równie piękne i eleganckie, a przy tym bardziej uległe wobec mężczyzn niż obecnie.