Dostarcza emocji natury zmysłowej i wzbogaca naszą wiedzę o świecie. Umiejętność rozróżnienia tych bardziej charakterystycznych jednoszczepowych win, na przykład ziołowego carménere, mocno alkoholowego zinfandela czy żurawinowego pinot noir plus garść winnych informacji i anegdotek, mogą być przydatną towarzyską umiejętnością.
Do winnego ABC należy również syrah, którym się dziś zajmiemy.
Pochodząca z północnej części Doliny Rodanu syrah to odmiana bezkompromisowa. Nie bawi się w niuanse – daje wina, po pierwsze, niezwykle ciemne i nasycone, wręcz atramentowe, po drugie – masywne, smakujące jeżyną, borówką i maliną. Choć wiele w tym przypadku zależy również od miejsca produkcji oraz winemakera – Europa nadaje mu nut przydymionych, oliwkowych i mięsistych, a Nowy Świat woli większą owocowość, lukrecję i korzenne przyprawy. Australia tak się zżyła z syrah, że przechrzciła szczep na shiraz, czyniąc jednocześnie z niego swą narodową specjalność. Nowy Świat bardzo polubił syrah. Uprawiany jest we wspomnianej Australii, Argentynie, Chile, Stanach Zjednoczonych oraz Republice Południowej Afryki. My wędrujemy „tam, gdzie kończy się ląd" – do Chile.
Chile to obecnie szósty kraj na świecie pod względem ilości produkowanego wina. I wbrew niektórym niechętnym, konserwatywnym głosom ze Starego Świata, w parze z ilością idzie coraz lepsza jakość. A już na pewno sympatia konsumentów doceniających przyjazne, łatwe do picia – co nie oznacza proste, chilijskie trunki.
Jednym z winnych rejonów Chile, na które warto zwrócić uwagę jest Dolina Maule. Pierwsze winnice zakładali tu hiszpańscy kolonizatorzy w XVII wieku. Świetne warunki klimatyczne Maule – gorące, stabilne lato z przynoszącymi ulgę, chłodnymi nocami oraz przecinająca dolinę rzeka, sprzyjają spokojnemu, długiemu dojrzewaniu winogron.