Rzekoma łapówka 600 tys. euro dla byłego premiera, fundusz dla polityków i fałszywka wciśnięta Rosjanom – te trącące sensacją wątki porusza w swoich zeznaniach Marcin W., wspólnik Falenty, który zarzucił mu, że sprzedał rosyjskim służbom nagrania z „afery taśmowej”.
Marcin W. zeznania o sprzedaży do Rosji przez Falentę taśm z nagraniami polityków w warszawskich restauracjach złożył w czerwcu ubiegłego roku w gdańskiej prokuraturze - co ujawnił „Newsweek”. Miał okazję zrobić wcześniej, bo o wyjazdach do Rosji opowiadał prokuraturze kilkakrotnie - poczynając od 2014 r., jednak ani razu o „taśmach” się nie zająknął.
Czytaj więcej
Dotychczas w żadnym śledztwie dotyczącym afery taśmowej nie badano rosyjskiego wątku – ustaliła „Rzeczpospolita”.
Prokuratura Krajowa w środę po godzinie 18-tej opublikowała na swojej stronie internetowej pięć protokołów zeznań Marcina W. z lat 2014 – 2021, co zapowiadał dzień wcześniej minister sprawiedliwości - prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Jaki obraz wyłania się z zeznań wspólnika Falenty?