Urzędnicy Krajowej Administracji Skarbowej zostali zasypani tysiącami faktur i umów od rosyjskich firm w Polsce, które pod koniec kwietnia szef MSWiA wpisał na polską listę sankcyjną. Są one uzupełnieniem 55 wniosków o odmrożenie środków finansowych, które – jak dowiedziała się „Rzeczpospolita” – złożyło już 37 podmiotów (na liście znajduje się 35 firm i 2 osoby fizyczne).
Niektóre firmy – jak np. sieć GoSport – zawiesiły działalność, ale pracowników nie zwolniły. Problemy się piętrzą, bo kontrahenci firm z listy sankcyjnej od wystawionych wcześniej faktur muszą zapłacić podatek VAT, a za pracowników – w tym tygodniu ZUS. A nie mogą tego zrobić. Dostawcy nawet najdrobniejszych usług czy towarów, jak internetu, poczty czy wody dla pracowników, wypowiedzieli umowy rosyjskim podmiotom, by nie narazić się na zarzut łamania sankcji, za co grozi nawet 20 mln zł kary.