Stacje benzynowe mogą walczyć o niższe kary za paliwo złej jakości

Firma może uzyskać obniżkę kary za kiepską benzynę, gdy została przyłapana pierwszy raz, a wada jest nieznaczna

Aktualizacja: 22.01.2008 08:00 Publikacja: 22.01.2008 00:36

Stacje benzynowe mogą walczyć o niższe kary za paliwo złej jakości

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Tak wynika z wyroku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie jednej ze stacji benzynowych w Wielkopolsce (sygn. XVII Ame 124/07).

Inspekcja Handlowa przeprowadziła tam w 2005 r. kontrole jakości paliwa i wykryła, że w oleju napędowym było za dużo związków siarki. Dlatego też prezes Urzędu Regulacji Energetyki nałożył na spółkę prowadzącą stację 45 tys. zł kary za to, że nie przestrzegała warunków koncesji.

Firma twierdziła, że nie wie, jak mogło dojść do zmiany parametrów paliwa. Podkreślała, że bierze olej od wiarygodnego dostawcy, a w dodatku zawsze sprawdza świadectwa jakości.

URE uznał, że sprawdzanie jedynie świadectw jakości to zdecydowanie za mało, bo dotyczą one paliwa znajdującego się w zbiornikach hurtowni. Spółka powinna pobrać próbki paliwa do kontroli, czyścić zbiornik na olej i odpowiednio zabezpieczyć stację przed dostępem osób trzecich. Inaczej nie dochowuje aktów staranności i przyjmuje na siebie odpowiedzialność za jakość wprowadzonego do sprzedaży paliwa. Nie może bowiem wykazać, jakiej jakości olej napędowy dostała, i na własne ryzyko dopuszcza do jego sprzedaży konsumentom.

Po odwołaniu spółki URE obniżył jednak karę o połowę. Uwzględnił, że to pierwsze takie naruszenie przepisów przez tę stację, i to prawdopodobnie niezawinione. Podkreślił też, że tylko jeden parametr jakościowy był nieprawidłowy.

URE uwzględnił także ogólną sytuację finansową przedsiębiorcy. Firma chciała, aby kara była jeszcze o 17,5 tys. zł niższa i wynosiła jedynie 5 tys. zł. Powoływała się na art. 56 ust. 6 prawa energetycznego (DzU z 2006 r. nr 89, poz. 625 ze zm.), z którego wynika, że podczas określania wysokości kary uwzględnia się stopień szkodliwości czynu, dotychczasowe zachowanie podmiotu i jego możliwości finansowe. Trzeba również brać pod uwagę stopień zawinienia, a ten był minimalny. Stacja podkreślała też, że okresowo kontrolowała paliwo od dostawcy, ale nie może tego robić za każdym razem.

URE i sąd odrzuciły te argumenty. Powołały się na orzecznictwo, z którego wynika, że nie wystarcza samo sprawdzanie przedstawianych przez dostawcę certyfikatów. Jeżeli stacja ograniczy się do sprawdzenia papierów od dostawcy, to przejmuje na siebie ryzyko, że paliwo może nie spełniać wymogów jakościowych.

Wyrok nie jest prawomocny.

Tak wynika z wyroku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie jednej ze stacji benzynowych w Wielkopolsce (sygn. XVII Ame 124/07).

Inspekcja Handlowa przeprowadziła tam w 2005 r. kontrole jakości paliwa i wykryła, że w oleju napędowym było za dużo związków siarki. Dlatego też prezes Urzędu Regulacji Energetyki nałożył na spółkę prowadzącą stację 45 tys. zł kary za to, że nie przestrzegała warunków koncesji.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Sądy i trybunały
Wyrok SN trzeba pominąć. Rzecznik TSUE: głęboki kryzys polskiego sądownictwa
Zawody prawnicze
Notariusz nie zapłaci 35 tys. zł za czynności w siedzibie dewelopera
Zawody prawnicze
Pełnomocnik z urzędu może skarżyć zbyt niską zapłatę. Ważna uchwała SN
Praca, Emerytury i renty
Kiedy ponownie wzrośnie płaca minimalna? Perspektywy na 2025 i 2026 rok
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Administracja rządowa
Przepadli w konkursie, dostali największą dotację. Wybrała ich ministra kultury