Przewoźnik, który zaoferował pasażerom zmianę planu podróży, nie odpowiada za ewentualne opóźnienie lotu alternatywnego, obsługiwanego przez innego przewoźnika. Taka jest teza wyroku Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy.
Sprawa dotyczyła turystów, których lot odwołano na dzień przez podróżą. Linie lotnicze zapewniły im lot z przesiadką. Lot jednak się opóźnił o 25 minut, w związku z czym dotarli do miejsca docelowego o dwie godziny i 20 minut po planowanym czasie przylotu pierwotnie zakupionego rejsu.
Czytaj więcej
Wystarczy, że samolot wystartuje godzinę przed planowanym czasem, by potraktować lot tak samo, jak gdyby się spóźnił.
W związku z nagłym odwołaniem lotu na dzień przed jego planowaną datą, powodowie doznali też niedogodności. Nie mogli skorzystać ze śniadania w hotelu, bo musieli wcześniej stawić się na lotnisko. Niewygodą dla nich była też konieczność przesiadki. Zwrócili się do linii lotniczych, od których kupili bilet, o odszkodowanie - po 250 euro na rzecz każdego z nich.
Jednak, zgodnie z unijnym rozporządzeniem 261/2004, zryczałtowane odszkodowanie za odwołany lot pasażerom nie przysługuje, jeśli zaoferowano im zmianę planu podróży, umożliwiającą im wylot nie więcej niż godzinę przed planowym czasem odlotu i dotarcie do ich miejsca docelowego najwyżej dwie godziny po planowym czasie przylotu. Linie wywiązały się z tego obowiązku. Nie mogą ponosić odpowiedzialności za nieznaczne opóźnienie lotu obsługiwanego przez drugiego przewoźnika.