Gen. Roman Polko o strącaniu rosyjskich rakiet przez Polskę. „Być może zostało to źle zrozumiane na szczycie NATO”

– Nie jest akceptowalny fakt, że rosyjskie rakiety manewrujące krążą nad polskim niebem, zagrażają polskim obywatelom, a potem z terytorium Polski zawracają i uderzają w mieszkańców Ukrainy – stwierdził gen. Roman Polko, były dowódca jednostki GROM, komentując wymianę zdań między Kijowem a Warszawą o możliwości zestrzeliwania przez Polskę rosyjskich rakiet.

Publikacja: 05.11.2024 10:33

Generał Roman Polko.

Generał Roman Polko.

Foto: PAP/Albert Zawada

qm

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 986

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w zeszłym tygodniu zarzucił Polsce, że ta nie chce zestrzeliwać rosyjskich rakiet oraz przekazać myśliwców MiG-29. – Odmówiono nam, bo było ich za mało – mówił. – A nie dostarczając ich nam, Polacy nie odważyli się nawet sami zestrzelić rakiet – ubolewał.

W odpowiedzi Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji, zwrócił uwagę, że Polska nie może przekazać MiG-ów. – To, czego wymagają nasze siły powietrzne dla pełnego zabezpieczenia polskiej przestrzeni powietrznej, nie jest załatwione, dlatego nie możemy przychylić się do tej ukraińskiej prośby – powiedział w rozmowie z TVN24. W kwestii zestrzeliwania rakiet szef MSZ ocenił, że „dyskusja polega na tym: gdzie się zaczyna, a gdzie kończy prawo do samoobrony”. – Czy możemy ją zestrzelić nad naszym terytorium, ale wówczas szczątki takiej rakiety mogą narobić szkód albo kogoś zabić, czy na prośbę Ukraińców robić to tuż przed wlotem rakiety w polską przestrzeń powietrzną – tłumaczył, dodając, że „jest to w grupie uzgodnień naszych sojuszników”.

Czytaj więcej

Sikorski odpowiada Zełenskiemu. „Powinien kierować prośby do krajów, które są dalej od Ukrainy”

– Myślę, że Polska prowadzi sensowną politykę obronną, jeżeli chodzi o budowanie potencjału armii. Ale jednak też nie możemy spowodować takiej sytuacji, że przekazujemy wszystko, co mamy, a nie mamy czym tego uzbrojenia zastąpić – ocenił w rozmowie z WP gen. Roman Polko. – Czekamy wciąż na F-35, to jest dopiero wszystko w planach; mamy F-16. Piloci nie mogą po prostu chodzić po lotnisku i szkolić się pieszo po lotniczemu – zauważył, przywołując anegdotę, że „kiedy brakuje czołgów, a trzeba szkolić czołgistów, to kiedyś tak robiono na poligonie, że załoga posuwała się ścieżkami poligonowymi i udawała, że jest czołgiem”.

– Nie ma takiej możliwości, niestety. (...) W przełożeniu na skalę PKB czy skalę Polski jako kraju, myślę, że trudno znaleźć kogoś, kto dał tego wsparcia Ukrainie więcej – mówił Polko.

Gen. Roman Polko: Jeżeli rosyjskie rakiety już przekroczą granicę, może być za późno

Odnosząc się do drugiej kwestii, poruszonej przez Zełenskiego, generał podkreślił, że Sikorski mówił o ewentualnej zgodzie „na to, żeby zestrzeliwać rakiety, drony, środki napadu powietrznego, które zmierzają w kierunku Polski”. – Powtórzę raz jeszcze, bo niektórzy, szczególnie trolle internetowe, tego nie rozumieją: Polska chce realizować prawo do własnej obrony i mieć zgodę, zdolność niszczenia rakiet, które zmierzają w kierunku Polski, zanim przekroczą polską granicę. Bo jeżeli już przekroczą, to może być za późno i taka rakieta może uderzyć w Rzeszów czy jakieś miejscowości przygraniczne – wyjaśniał. 

Czytaj więcej

Czy Rosja pomaga Korei Północnej rozwijać broń rakietową? Pada pytanie, nie ma odpowiedzi

– O to naprawdę zabiegamy w NATO. I o to toczy się gra ze strony Polski. Natomiast Ukraina i prezydent Zełenski chciałby to rozszerzyć, żeby sojusz parasolem ochronnym osłonił całą zachodnią Ukrainę. Oczywiście, jest to kwestia do rozważenia, ale czegoś takiego Polska z pewnością nie będzie realizować bez zgody NATO. To są dwie inne drogi podejścia do tego, co naprawdę chcemy realizować – akcentował były dowódca GROM.

Polko przyznał, że „być może zostało to źle zrozumiane wcześniej na szczycie NATO”. – Ale uważam, że prawo do obrony, nawet bez uzgodnień sojuszniczych, jeżeli jest zgoda na to ze strony Ukrainy, powinno być realizowane. Bo nie jest akceptowalny fakt, że rosyjskie rakiety manewrujące krążą nad polskim niebem, zagrażają polskim obywatelom, a potem z terytorium Polski zawracają i uderzają w mieszkańców Ukrainy – przekonywał. 

– Polska musi chronić własne granice nie tylko przed migrantami, w wymiarze nielegalnej imigracji, ale przede wszystkim w wymiarze militarnym, w tym, że przestrzeń powietrzna Polski jest w stu procentach chroniona – podsumował generał Roman Polko.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w zeszłym tygodniu zarzucił Polsce, że ta nie chce zestrzeliwać rosyjskich rakiet oraz przekazać myśliwców MiG-29. – Odmówiono nam, bo było ich za mało – mówił. – A nie dostarczając ich nam, Polacy nie odważyli się nawet sami zestrzelić rakiet – ubolewał.

W odpowiedzi Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji, zwrócił uwagę, że Polska nie może przekazać MiG-ów. – To, czego wymagają nasze siły powietrzne dla pełnego zabezpieczenia polskiej przestrzeni powietrznej, nie jest załatwione, dlatego nie możemy przychylić się do tej ukraińskiej prośby – powiedział w rozmowie z TVN24. W kwestii zestrzeliwania rakiet szef MSZ ocenił, że „dyskusja polega na tym: gdzie się zaczyna, a gdzie kończy prawo do samoobrony”. – Czy możemy ją zestrzelić nad naszym terytorium, ale wówczas szczątki takiej rakiety mogą narobić szkód albo kogoś zabić, czy na prośbę Ukraińców robić to tuż przed wlotem rakiety w polską przestrzeń powietrzną – tłumaczył, dodając, że „jest to w grupie uzgodnień naszych sojuszników”.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Stany Zjednoczone wiedziały o ataku Rosji. Moskwa wysłała ostrzeżenie
Konflikty zbrojne
Putin w orędziu do narodu: Rosja uderzyła w Ukrainę najnowszym systemem rakietowym
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie: Rakietowe uderzenia na obwód kurski i mściwy szantaż Putina
Konflikty zbrojne
Atak rakietowy na Dniepr. Rosja nie użyła pocisku balistycznego ICBM?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowana przez Rosję pociskiem międzykontynentalnym