Trwa rosyjska ofensywa w obwodzie charkowskim. Istnieje ryzyko przedarcia się Rosjan przez ukraińską linię obrony na północy kraju?
Początkowo, atakując z północy, Rosjanie chcieli zmusić do przerzucenia tam sił z innych odcinków frontu. Priorytetem dla Putina jest zajęcie całego obwodu donieckiego. Chcą wkroczyć do miejscowości Czasiw Jar, to najwyższy strategiczny punkt w regionie. Później chcą pójść na Słowiańsk i Izium. Dlatego widzieliśmy, że ofensywa w obwodzie charkowskim jest tylko próbą odwrócenia uwagi. Bo rozpoczynając operację ofensywną, trzeba mieć trzy- albo nawet pięciokrotną przewagę nad przeciwnikiem, jeżeli chodzi o sprzęt i ludzi. Czegoś takiego po stronie rosyjskiej nie było.
Rzucili piechotę, przeważnie zmobilizowanych i kiepsko przeszkolonych żołnierzy. Mieli jedynie lekką broń do prowadzenia działań szturmowych. To nie były grupy przygotowane typu rosyjskich sił powietrzno-desantowych. Kluczowy dla nich tu był nie atak na Wołczańsk, lecz na Łypci, bo stamtąd prowadzi najkrótsza droga do Charkowa. Chcą rozmieścić swoje siły na odległości 25 km od miasta, by było w zasięgu ich artylerii krótkiego zasięgu. W 2022 roku doszli bardzo blisko, do Charkowa był rzut beretem. Znamy ten teren, długo tam byliśmy, uczestniczyliśmy w wyzwoleniu obwodu charkowskiego.
Czytaj więcej
W piątek o świcie rosyjskie wojska zaatakowały ukraiński obwód charkowski, rozpoczynając walki w rejonie z którego wyparto je w połowie maja 2022 roku
Prezydent Wołodymyr Zełenski mówi, że Rosjanie koncentrują dodatkowe siły przy ukraińskich obwodach sumskim i charkowskim. Będzie nowa wielka ofensywa?
Bo Charkowa nie są w stanie zdobyć, więc będą próbowali go otoczyć. Niewykluczone, że chcą przeciąć drogę prowadzącą z Połtawy do Charkowa, odcinając tym samym miasto od dostaw. Przeciwnik dąży to tego, by wzdłuż całej naszej granicy stworzyć tak zwaną strefę buforową kilkadziesiąt kilometrów w głąb Ukrainy.
Do ataku na obwód charkowski zaangażowali około 40 tys. ludzi. By zająć Charków, potrzebowaliby co najmniej 150 tys. żołnierzy. Na razie takich sił przy naszej północnej granicy nie mają. Ale to nie oznacza, że takiej grupy wojsk nie tworzą. Tak czy inaczej uderzą poprzez obwód sumski, bo charkowski jest trudnym terenem, są tam lasy i zbiorniki wodne. Piechota w XXI wieku już nie ma znaczenia, liczy się przewaga techniczna, ciężki sprzęt. A najważniejszy swój sprzęt bojowy zaangażowali obecnie do szturmu miejscowości Czasiw Jar i Kupiańsk. Tam też rzucili swoją pierwszą armię pancerną.