Wbrew oczekiwaniom wielu ekspertów, Rosja po ponad dwóch latach prowadzonej nad Dnieprem agresji nie zmierzyła się z poważnym kryzysem finansowym i nawet zwiększa wydatki na armię. Wcześniej zachodnie media szacowały, że wzrosną one z 3,9 proc. w 2023 roku do 6 proc. PKB w 2024 roku, nie licząc ukrytych w rosyjskim budżecie wydatków na bezpieczeństwo i obronę.
Kremlowi przynajmniej częściowo udaje się omijać zachodnie sankcje, o czym świadczy prognozowany w tym roku przez MFW wzrost gospodarczy w państwie Putina na poziomie 2,6 proc. PKB. W Moskwie niedawno podjęto decyzję o utworzeniu nowych okręgów wojskowych na zachodzie kraju (moskiewskiego i leningradzkiego). A do końca roku, jak zapowiadał w środę szef resortu obrony Rosji Siergiej Szojgu, powstaną dwie nowe armie, 14 nowych dywizji i 16 brygad.
Czytaj więcej
Produkcja pocisków artyleryjskich wzrosła w zeszłym roku prawie 2,5 razy, a produkcja komponentów artyleryjskich nawet 22-krotnie – powiedział minister obrony Rosji. Dodał, że Moskwa dozbraja się szybciej, niż Zachód jest w stanie zaopatrywać Ukrainę.
Wojna z Rosją? „Nie w najbliższej perspektywie”
Tego wszystkiego, zdaniem ekspertów amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW), Kreml nie robi z myślą o zaspokojeniu bieżących potrzeb wojny z Ukrainą. Analitycy dochodzą do wniosku, że chodzi o „przygotowywanie do potencjalnego pełnoskalowego konfliktu z NATO, a nie tylko długotrwałej wojny w Ukrainie”. Kiedy mogłoby do niego dojść? Zdaniem ISW, do ataku Rosji dojdzie wcześniej niż zakładali niektórzy zachodni analitycy, ale „nie w najbliższej perspektywie”.
Liczba producentów broni i amunicji w poszczególnych krajach Europy