Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zdymisjonował w czwartek naczelnego dowódcę sił zbrojnych gen. Wałerija Załużnego. Jego miejsce zajął gen. płk Ołeksandr Syrski, dotychczasowy dowódca wojsk lądowych. Zełenski napisał w mediach społecznościowych, że spotkał się z dotychczasowym głównodowodzącym ukraińskiej armii i „podziękował generałowi za dwa lata obrony Ukrainy”.
Zełenski napisał też, że rozmawiał z Załużnym o potrzebie odnowy Sił Zbrojnych Ukrainy i o tym, kto mógłby wejść w skład odnowionego kierownictwa armii. „Czas na taką odnowę jest teraz. Zaproponowałem generałowi Załużnemu pozostanie w drużynie” — zaznaczył prezydent.
Czytaj więcej
Zaproponowałem generałowi Załużnemu pozostanie w drużynie - napisał prezydent Ukrainy na platformie X. Na stanowisku głównego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy zastąpi Załużnego gen. płk Ołeksandr Syrski
— Już w ubiegłym roku obserwowaliśmy wiele elementów w tym sporze — zauważył w rozmowie z portalem dorzeczy.pl gen. Roman Polko, komentując zmianę na szczycie ukraińskiego wojska. — Rzeczywiście, generał Załużny jest postacią bardzo charyzmatyczną, buduje armię nowego typu, a jego zadanie było bardzo ciężkie. Niestety, coraz częściej na świecie, nie tylko na Ukrainie, władze cywilne wchodzą do gry — zwrócił uwagę.
„Wielki błąd”. Gen. Roman Polko skrytykował prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego
Były dowódca Wojskowej Formacji Specjalnej GROM przypomniał, że Zełenski „w ostatnim czasie, jakby zazdroszcząc gen. Załużnemu, obierał mu kompetencje i niszczył jedność dowodzenia”. — To prezydent wydawał bezpośrednie rozkazy, czy to dowódcy wojsk lądowych, czy sił powietrznych, domagając się od nich szybkiego sukcesu, który mógłby sprzedać propagandowo na arenie międzynarodowej. To nijak nie wpisywało się w myśl wojskową naczelnego dowódcy. Przez takie działanie wysiłek na froncie był rozproszony i to był wielki błąd — ocenił.