Denys Prokopenko, którego żołnierze stawiają opór siłom rosyjskim w kluczowym mieście portowym na południu kraju, powiedział, że bomby spadają nawet wtedy, gdy w tunelach schronienia szukają cywile.
- Rosyjskie siły okupacyjne (...) wiedzą o cywilach i nadal świadomie ostrzeliwują fabrykę - powiedział.
Czytaj więcej
- Ze sposobu, w jaki armia rosyjska zachowuje się w Mariupolu, wynika, że postanowiła za wszelką cenę zrównać miasto z ziemią - mówi szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba.
Rosja szacuje, że w fabryce stacjonuje 2,5 tys. ukraińskich żołnierzy i około 400 zagranicznych najemników.
W niedzielę szef policji, Mychajło Werszynin, powiedział, że w fabryce ukrywa się wielu cywilów, w tym dzieci.