Po opuszczeniu miasta przez rosyjskie wojsko odkryto w Buczy masowy grób i dziesiątki ciał cywilów leżących na ulicy. Niektóre ofiary miały związane ręce, a na innych ciałach widać było ślady tortur. Mówi się, że wśród ofiar jest wiele kobiet i dzieci.
Rosyjski rząd stanowczo zaprzecza, jakoby ich siły zbrojne były odpowiedzialne za te zbrodnie wojenne. Wielu przedstawicieli Kremla przekonywało, że była to inscenizacja ze strony Ukrainy. Zaprzeczają temu jednak liczne wypowiedzi naocznych świadków.
Z przechwyconych rozmów radiowych wynika, że Rosjanie omawiali dokonywane zbrodnie. W środę o materiałach, którymi dysponuje niemiecki wywiad poinformowano członków parlamentów.
Czytaj więcej
Oburzenie we Francji wywołał wpis na Twitterze rosyjskiej ambasady, który dotyczy podkijowskiej Buczy. Rosjanie uważają, że to "plan filmowy". Po kilku godzinach wpis został usunięty.
W komunikatach radiowych miały pojawić się informacje dotyczące ciał leżących wzdłuż głównej drogi w Buczy. W jednym z komunikatów jeden żołnierz miał powiedzieć drugiemu, że on i jego koledzy zastrzelili rowerzystę. Zdjęcie zwłok mężczyzny obiegły media na całym świecie.