Rusłan Szoszyn: Zełenski zaryzykował, czas na krok Putina. To już koniec wojny?

Władze Ukrainy zgodziły się na zawieszenie broni podczas rozmów z Amerykanami w Arabii Saudyjskiej. Teraz piłka po stronie Rosji. Od decyzji Kremla zależy los świata. Skończył się okres słów, nadszedł czas czynów. Teraz czas już nie gra na korzyść Putina.

Publikacja: 11.03.2025 21:09

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: AFP

Zawieszenie broni ma obowiązywać przez 30 dni. Pod warunkiem, że Rosja również zgodzi się natychmiast zatrzymać wojnę. W przyszłości może zostać przedłużone za zgodą obu stron trwającej od ponad trzech lat pełnowymiarowej wojny. Przełomowa deklaracja ukraińskiej strony padła podczas rozmów ukraińsko-amerykańskich w Arabii Saudyjskiej. Teraz Stany Zjednoczone mają przedstawić propozycję Kijowa rosyjskiej stronie. Świat pójdzie więc drogą deeskalacji albo jeszcze ostrzejszej konfrontacji. Trzeciej drogi już nie ma.

Rozmowy w Arabii Saudyjskiej: Ukraina za wszelką cenę ratuje relacje z USA

Złożenie takiej deklaracji wiele kosztowało Ukraińców. Przede wszystkim dlatego, że władze w Kijowie od wielu miesięcy deklarowały chęć zawieszenia broni pod warunkiem otrzymania twardych gwarancji bezpieczeństwa ze strony państw Zachodu. A to oznacza, że prezydent Wołodymyr Zełenski robi odważny krok i mocno ryzykuje. Będzie musiał też przekonać Ukraińców, którzy – jak wskazują najnowsze sondaże kijowskiego ośrodka KMIS – uważają, że Putin nie zatrzyma się na okupowanych dotychczas terenach i pójdzie dalej. Tak uważa 87 proc. respondentów nad Dnieprem.

Czytaj więcej

Rozmowy w Dżuddzie i czerwone linie, których nie przekroczy Kijów

Zawieszenie broni może skutkować też koniecznością zniesienia stanu wojennego i przeprowadzenia wyborów (zarówno prezydenckich, jak i parlamentarnych) w Ukrainie. Na razie nie wiadomo, czy Kijów zdąży przed tym otrzymać takie gwarancje bezpieczeństwa ze strony Zachodu (a przede wszystkim Europy), które uniemożliwią ewentualną agresję Putina w przyszłości. Ale wygląda na to, że Ukraińcy za wszelką cenę postanowili ratować relacje z USA po niedawnej przepychance w Białym Domu.

I Ameryka Donalda Trumpa doceniła determinację ukraińskiego prezydenta: natychmiast ma zostać wznowiona pomoc w zakresie bezpieczeństwa oraz wymiana danych wywiadowczych z USA. W najbliższym czasie ma też zostać podpisana dwustronna umowa dotycząca wspólnego wydobycia ukraińskich metali ziem rzadkich. Szczegółów umowy na razie brak, ale wiadomo, że bez wielomiliardowych inwestycji ze strony USA wydobycie tych surowców nie będzie możliwe. 

Dzisiaj świat patrzy na Moskwę. Czeka nas koniec wojny czy jeszcze większa eskalacja?

Teraz, jak stwierdził sekretarz stanu USA Marco Rubio, piłka jest na stronie Rosjan. Będzie to trudna noc dla Władimira Putina. Zwłaszcza że rosyjska armia prowadzi ofensywę w obwodzie kurskim i na kilku innych ważnych dla Rosjan odcinkach frontu wojny z Ukrainą. Zatrzymanie wojny dzisiaj oznaczałoby, że musiałby już w trakcie rozmów pokojowych negocjować z Ukraińcami chociażby wycofanie armii z Sudży. Z drugiej zaś strony odrzucenie tej propozycji może przekreślić możliwość resetu z Amerykanami.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Ukraińskie wybory w czasie wojny? To pułapka

A przecież Putin, wtórując Trumpowi, od kilku miesięcy widział w tym szansę na osłabienie nie tylko Ukrainy, ale i sojuszu Stanów Zjednoczonych z Europą. Skończył się okres słów, nadszedł czas czynów. Teraz czas już nie gra na korzyść Putina. Jeżeli nie zawiesi broni, odwróci od siebie Amerykanów i może sprowadzić na Rosję kolejne, znacznie mocniejsze sankcje. A to będzie oznaczało tylko jedno – eskalację konfrontacji Rosji z NATO. Ukraina zrobiła już wszystko, co mogła. Świat patrzy teraz na Moskwę. 

Zawieszenie broni ma obowiązywać przez 30 dni. Pod warunkiem, że Rosja również zgodzi się natychmiast zatrzymać wojnę. W przyszłości może zostać przedłużone za zgodą obu stron trwającej od ponad trzech lat pełnowymiarowej wojny. Przełomowa deklaracja ukraińskiej strony padła podczas rozmów ukraińsko-amerykańskich w Arabii Saudyjskiej. Teraz Stany Zjednoczone mają przedstawić propozycję Kijowa rosyjskiej stronie. Świat pójdzie więc drogą deeskalacji albo jeszcze ostrzejszej konfrontacji. Trzeciej drogi już nie ma.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Elon Musk, Donald Trump i wojna algorytmów. Polska stawia granicę
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Uczciwy przywódca Europy może jej tylko obiecać krew, pot i łzy
Komentarze
Andrzej Łomanowski: Radosław Sikorski w kłótni z Muskiem i Rubiem uzyskał bardzo ważną rzecz dla Ukrainy
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski starcie z Elonem Muskiem musiał przegrać
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Komentarze
Bogusław Chrabota: Krwawy rewanż w Syrii