„Ja jestem politykiem zdrowego rozsądku, a według polskiego prawa mamy dwie płci biologiczne, wszyscy o tym wiemy” – powiedział Rafał Trzaskowski w Polsat News. Za każdym razem, kiedy prezydent Warszawy tak się wypowiada, prawa strona kwestionuje jego wiarygodność. Z lewej zaś odpowiadają mu głosy oburzenia, że tym razem poszedł za daleko.
Wyborcy Koalicji Obywatelskiej popierają postulat ograniczenia świadczenia 800+ dla Ukraińców
Co jeśli to nie Rafał Trzaskowski skręca w prawo, tylko dokładnie tam jest dziś jego elektorat? W końcu mówi się, że prawda leży tam, gdzie leży. Stawiam więc pierwszą hipotezę: wyborcy Koalicji Obywatelskiej popierają postulat ograniczenia świadczenia 800+ dla Ukraińców, a tuż pod powierzchnią jest akceptacja w ogóle dla likwidacji programu. Na razie żaden polityk nie powie tego głośno, choć wielu rozpoznaje te emocje.
Czytaj więcej
„Czy Pani/Pana zdaniem rząd powinien zlikwidować bądź ograniczyć świadczenie 800+?” - takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
I druga hipoteza: tematy opisywane najczęściej jako ideologiczne nie mają większego znaczenia. Potwierdza się ta interpretacja protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku, która zakładała, że były wyrazem rozlicznych i zbiegających się w czasie frustracji. To przecież nie aborcja zdecydowała o wyniku wyborów w USA. Dlatego powtórzę to, co pisałam w „Rzeczpospolitej” już wcześniej: balansujące na granicy błędu statystycznego poparcie dla partii Razem wyznacza sufit możliwości samodzielnego ugrupowania socjaldemokratycznego w Polsce.
Wyborcy odpłyną od Rafała Trzaskowskiego i Koalicji Obywatelskiej do Konfederacji
Upada więc mit oczywistego dla lewicy wyborcy wielkomiejskiego. Jeśli wyborcy odpłyną od Rafała Trzaskowskiego i Koalicji Obywatelskiej, to nie do Razem lub Nowej Lewicy, tylko do Konfederacji. Bo ta obsługuje priorytetowe dla nich emocje ekonomiczne utożsamiane z interesem przedsiębiorców. A w sprawach takich jak np. aborcja towarzyszy im najpewniej filozofia „wolnego rynku”, a więc możliwości znalezienia rozwiązania dowolnego problemu bez udziału państwa, lecz przy pomocy pieniędzy z własnej kieszeni.