Bogusław Chrabota: Stanowski. Nihilizm i małpiarnia

Czy chciałbym, żeby Krzysztof Stanowski został moim prezydentem? Czy zdecydowałbym się na niego głosować? Nie mogę tego wykluczyć, podobnie jak proces demokratyczny nie wyklucza przestrzeni dla wariatów, kpiarzy, ekscentryków czy po prostu idiotów, bo i tacy zdarzali się w polskiej polityce.

Publikacja: 22.01.2025 15:27

Krzysztof Stanowski podczas akcji zbierania podpisów pod listą poparcia jego komitetu wyborczego

Krzysztof Stanowski podczas akcji zbierania podpisów pod listą poparcia jego komitetu wyborczego

Foto: PAP/Stach Leszczyński

Krzysztof Stanowski, by zasłużyć na mój głos, musiałby do polityki wejść na poważnie. Zmierzyć się z materią, nabrać doświadczenia, przekonać, że myśli o polityce z sensem. Bo polityka w systemach demokratycznych to sprawa śmiertelnie poważna, odpowiedzialność za państwo, odpowiedzialność za miliony ludzi. A od jej uczestników należy wymagać przynajmniej jednego – powagi .

Czy Krzysztof Stanowski weźmie udział w realnej polityce?

Czy Stanowski spełnia to jedyne kryterium? Publicznie deklaruje, że nie. Nie chce być prezydentem, zaprezentować programu, interesuje go tylko wejście do gry. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie nie jest specjalnie trudna.

Czytaj więcej

Artur Bartkiewicz: Krzysztof Stanowski na prezydenta. Kto powinien się bać tego happeningu?

Co myślę o Stanowskim? Znam go jako świetnego dziennikarza sportowego i odważnego reformatora mediów. Kibicowałem mu zarówno przy Kanale Sportowym, jak i przy odpalaniu Kanału Zero. Jednocześnie, jak pewnie wielu innych, obserwowałem jego dziwną przemianę. Z dziennikarza w człowieka owładniętego manią wielkości, w którym obsesja zastępowała powoli mechanizmy racjonalnej oceny rzeczywistości.

Świat nie kręci się wokół Stanowskiego

Rozumiem pogoń za popularnością, clickbaitem, osobisty marketing etc., ale poświęcać kilka miesięcy życia na to, by udowodnić, że jakaś celebrytka robi polskie śniadaniówki w konia, że była gwiazdą Bollywood? To już dowód pomieszania z poplątaniem. Bo przecież powinien rozumieć, że w tej sprawie… who cares? Ta obsesyjność wychodzi coraz częściej: kilka dni temu, dłuższy czas stojąc sam na sam przed kamerą, zawzięcie polemizował na swój temat z „Gazetą Wyborczą”. Jasne, jako właściciel Kanału Zero ma do tego prawo, ale czy nie przyszło mu do głowy, że po kilkunastu minutach może być to dla widza skrajnie męczące? Świat naprawdę nie kręci się wyłącznie wokół Stanowskiego.

Ma to być w jego zamyśle próba ośmieszenia procesu wyborczego. Obnażenie braku jakości polskiej demokracji. Tyle że jego test uczestniczący będzie tylko i wyłącznie podniesieniem poziomu jej psucia, czystym nihilizmem.

Wróćmy do jego planów kandydowania. Ma to być w jego zamyśle próba ośmieszenia procesu wyborczego. Obnażenie braku jakości polskiej demokracji. Tyle że jego test uczestniczący będzie tylko i wyłącznie podniesieniem poziomu jej psucia, czystym nihilizmem. Bo jeśli Stanowski domaga się jakości, czyli takich cech, jak kompetencja, powaga, odpowiedzialność – to osobiście daje popis kompletnego ich deficytu.

Nie wierzę w żaden test demokracji

Nawet jeśli niektórzy uznają, że to ciekawe, odświeżające, mnie wolno powiedzieć, że to skrajnie szkodliwe. Bo przyzwyczaja swoich wyborców do myśli, że polityka to puch na wietrze. Małpiarnia, stand up, głupawa i nieodpowiedzialna zabawa. Zarazem wyłącza ich z prawdziwego procesu demokratycznego, zostawiając miejsce fanatykom i hochsztaplerom. To skutki.

A intencje? Nie wierzę w żaden deklarowany przez niego autorski test demokracji. Prócz tego, że chce się dobrze zabawić, jest do szpiku kości biznesmenem. Podejrzewam, że w jego kandydowaniu chodzi wyłącznie o budowanie własnej marki po to, by ją cynicznie zmonetyzować. Jeśli tak, to – nie odmawiając mu talentu – wypada zaapelować. Przynajmniej do czytelników tego tytułu: jego plan to oszustwo. Nie dajcie się zwieść.

Krzysztof Stanowski, by zasłużyć na mój głos, musiałby do polityki wejść na poważnie. Zmierzyć się z materią, nabrać doświadczenia, przekonać, że myśli o polityce z sensem. Bo polityka w systemach demokratycznych to sprawa śmiertelnie poważna, odpowiedzialność za państwo, odpowiedzialność za miliony ludzi. A od jej uczestników należy wymagać przynajmniej jednego – powagi .

Czy Krzysztof Stanowski weźmie udział w realnej polityce?

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Strategia Trzaskowskiego, czyli zrozumieć powiat
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Krzysztof Stanowski na prezydenta. Kto powinien się bać tego happeningu?
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Polacy powinni trzymać kciuki za prezydenturę Donalda Trumpa
Komentarze
Paweł Rochowicz: Donald Trump od początku urzędowania dzieli ludzi. Nawet geografią
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Komentarze
Michał Płociński: Morawiecki z Wikipedią. Fejk, który świata nie zmieni, a powinien
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego