Artur Bartkiewicz: Krzysztof Stanowski na prezydenta. Kto powinien się bać tego happeningu?

Jak zapowiedział w wywiadzie inaugurującym działanie Kanału Zero, tak zrobił. Krzysztof Stanowski rozpoczął swój najnowszy happening - i wystartuje w wyborach prezydenckich.

Publikacja: 21.01.2025 21:24

Krzysztof Stanowski

Krzysztof Stanowski

Foto: PAP, Tytus Żmijewski

Tzw. orędzie Stanowskiego nie pozostawia wątpliwości, że znany dziennikarz i biznesmen (kolejność dowolna), twórca serwisu piłkarskiego (dziś już sportowego) Weszło i Kanału Zero, start w wyborach traktuje jak happening, w którym on odegra rolę Stańczyka. Będzie nas więc rozśmieszał, ośmieszając kontrkandydatów i miałkość polskiej polityki jako takiej. Próbkę tego mieliśmy w orędziu. wplecione w wystąpienie Stanowskiego wypowiedzi gen. Wojciecha Jaruzelskiego wprowadzającego stan wojenny, widoczne w tle flagi Niemiec, lata urzędowania zapisane na mównicy (2025-2037), które nie mają nic wspólnego z długością kadencji prezydenta w Polsce – wszystko to dowodzi, że mamy do czynienia z figlem rzekomego kandydata na prezydenta.

Czytaj więcej

Krzysztof Stanowski ogłosił start w wyborach. Ale prezydentem być nie chce

Krzysztof Stanowski zaprezentuje nam antykampanię. To będzie niewygodny rywal

Ale jednocześnie będzie to przecież start prawdziwy – Stanowski instruuje jak zbierać podpisy i ma ogromną szansę je zebrać, bazując tylko na społeczności Kanału Zero, który ma 1,45 mln subskrybentów. To dość, by zebrać wymagane 100 tysięcy podpisów, zwłaszcza że dziennikarz ma grono wiernych fanów w internecie, którzy nie tylko sami chętnie złożą podpis pod jego kandydaturą, ale na pewno będą w stanie namówić do tego po kilku znajomych. To będzie pierwszy dowcip Stanowskiego – bez struktur, stojącej za nim partii i w zasadzie bez pieniędzy prawdopodobnie dokona tego, do czego Rafał Trzaskowski czy Karol Nawrocki potrzebują całego aparatu partyjnego.

Potem będziemy zapewne świadkami antykampanii – tzn. Stanowski na każdym kroku będzie podkreślał to, o czym mówił w orędziu - że nie nadaje się na prezydenta, ale inni też się nie nadają, co będzie zapewne na różne sposoby wykazywał. Niewątpliwie będzie bardzo niewygodnym rywalem do dyskusji we wszelkich debatach, bo trudno wypaść korzystnie, gdy trzeba być poważnym politykiem w starciu z kimś, kto za jedyny punkt swojego programu wyborczego przyjmuje bycie niepoważnym. Jeśli Stanowski rzeczywiście weźmie udział np. w debacie organizowanej przez TVP, będzie niewygodnym rywalem dla każdego, bo politykom będzie trudno odnaleźć się w takiej nietypowej formule.

Czy Stanowski może zostać „tym trzecim”, odegrać tę samą rolę co Paweł Kukiz w 2015 roku czy Szymon Hołownia w 2020 roku? Może, choć równie dobrze, może przerwać swój happening w dowolnym momencie

Dla kogo start Krzysztofa Stanowskiego w wyborach jest złą wiadomością?

Start Stanowskiego jest złą wiadomością dla Sławomira Mentzena, bo w gronie sympatyków dziennikarza i biznesmena jest wielu wyborców Konfederacji, łączących umiłowanie wolnego rynku z niechęcią do lewicowego światopoglądu, odwołujących się chętnie do zyskującego na popularności w ostatnim czasie „zdrowego rozsądku”. Ale Stanowski może też przyciągnąć wielu dawnych wyborców Szymona Hołowni czy wcześniej Pawła Kukiza, którzy wyrażają sprzeciw wobec polskiej polityki w obecnym kształcie w ogóle i szukają sposobu, by go zademonstrować. Wcale nie musi im przeszkadzać to, że Stanowski będzie powtarzał, że nie chce być prezydentem. Paradoksalnie może ich to tylko zachęcić do poparcia go – byle tylko pokazać żółtą, a może nawet czerwoną kartkę całemu systemowi politycznemu. No i będzie Stanowski niewygodnym kandydatem dla Rafała Trzaskowskiego, bo choć w orędziu dostało się wszystkim kandydatom na prezydenta, to każdy, kto śledzi Kanał Zero wie, że Trzaskowskiemu i KO dostaje się tam nieco bardziej niż innym. W tej antykampanii raczej nie będzie inaczej.

Czy Stanowski może zostać „tym trzecim”, odegrać tę samą rolę, co Paweł Kukiz w 2015 roku czy Szymon Hołownia w 2020 roku? Może, choć równie dobrze, może przerwać swój happening w dowolnym momencie mówiąc, że już się tym wszystkim znudził i ma ciekawsze zajęcie. W odróżnieniu bowiem od Kukiza i Hołowni raczej nie robi tego, by rozpocząć karierę polityczną. To zaś sprawia, że rywale mogą się po nim spodziewać wszystkiego. I zapewne sam Stanowski nie wie jeszcze, czym zakończyć się może jego happening.

Tzw. orędzie Stanowskiego nie pozostawia wątpliwości, że znany dziennikarz i biznesmen (kolejność dowolna), twórca serwisu piłkarskiego (dziś już sportowego) Weszło i Kanału Zero, start w wyborach traktuje jak happening, w którym on odegra rolę Stańczyka. Będzie nas więc rozśmieszał, ośmieszając kontrkandydatów i miałkość polskiej polityki jako takiej. Próbkę tego mieliśmy w orędziu. wplecione w wystąpienie Stanowskiego wypowiedzi gen. Wojciecha Jaruzelskiego wprowadzającego stan wojenny, widoczne w tle flagi Niemiec, lata urzędowania zapisane na mównicy (2025-2037), które nie mają nic wspólnego z długością kadencji prezydenta w Polsce – wszystko to dowodzi, że mamy do czynienia z figlem rzekomego kandydata na prezydenta.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Polacy powinni trzymać kciuki za prezydenturę Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Komentarze
Paweł Rochowicz: Donald Trump od początku urzędowania dzieli ludzi. Nawet geografią
Komentarze
Michał Płociński: Morawiecki z Wikipedią. Fejk, który świata nie zmieni, a powinien
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Trump 2.0 – 200 dekretów, pokaz siły i sprawczości nowego prezydenta
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Europa spada z byka
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego