– Dzisiaj Platforma Obywatelska to jest po prostu dawna komuna, to są ci sami ludzie bardzo często, bronią ubeków i ich bardzo wysokich emerytur, razem z sądami – powiedział prezes PiS podczas pikniku rodzinnego w Woli Rzędzińskiej w województwie małopolskim.
Czytaj więcej
- Dzisiaj Platforma Obywatelska to jest po prostu dawna komuna - powiedział na spotkaniu z sympatykami prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zapowiedział, że program Prawa i Sprawiedliwości zostanie zaprezentowany "za jakiś czas" oraz przekonywał, że inflacja spadnie do "znośnego" poziomu.
Dla pokolenia 50plus epitet ten brzmi znajomo. Dla reszty już nie bardzo. Inwencja prezesa wyraźnie zatrzymała się mniej więcej na roku 2006, kiedy jeszcze termin „komuna” rezonował w sporej części społeczeństwa. To wtedy karierę zrobiła słynna sentencja ówczesnego premiera „My jesteśmy tu, gdzie wtedy, oni tam, gdzie stało ZOMO”. Minęło jednak 17 lat. A prezes wciąż stoi tam, gdzie wtedy.
Nikt jeszcze nie wykonał kwerendy tropiąc liczbę Krzyży Wolności i Solidarności, krzyży oficerskich i komandorskich oraz orderów Orła Białego pod kątem otrzymywania ich przez różne środowiska polityczne. Ale wiadomo, że od dawna bólem głowy prezesa jest przepracowanie kompleksów wynikających z bezkompromisowej postawy jego obecnych politycznych wrogów. Niestety ani więzienny staż, ani prześladowania, ani lata ukrywania się w podziemiu nijak z perspektywy lat nie dają się wyrównać. Nie wspominając o żelaznym temacie żartów na temat tego, o której podniósł się z łóżka sam prezes 13 grudnia 1981, w niedzielę stanu wojennego, nie niepokojony przez łomoczących do drzwi funkcjonariuszy.
Stanisław Piotrowicz i Kazimierz Kujda w obozie władzy
Używanie więc chwytów retorycznych z lat 80-tych może mieć odwrotny skutek, zważywszy na różne postacie snujące się po biurach PiS, na czele z emblematycznym Stanisławem Piotrowiczem, prokuratorem ze stanu wojennego, obecnie sędzią TK z nominacji PiS. Albo bliskim współpracownikiem prezesa, Kazimierzem Kujdą, uznanym 14 czerwca 2022 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie za kłamcę lustracyjnego. Ponieważ jednak w kwietniu 2023 r. został powołany on w skład rady nadzorczej Banku Gospodarstwa Krajowego, raczej nie musi się martwić o swoją emeryturę.