Film, którego chyba nikt nie widział, rozpala wyobraźnię użytkowników Twittera. Krążące od pewnego czasu w różnych niszach obyczajowe plotki wyniósł do szerokiej dyskusji i rangi prawd objawionych Bart Staszewski – zresztą nie pierwszy raz rozkręcając internetową „inbę” o czyjeś prywatne sprawy. „Jak widać na filmie Konfederacja umie się dobrze bawić i gejowskie czułości im nie straszne. Wiec po co ta udawana wrogość? Tęcza to nie wstyd chłopaki” – napisał na Twitterze (pisownia oryginalna).
Pytanie tylko, na jakim filmie? Bo czy Staszewski ten film widział? A może lepiej zapytać: czy ten film jest teraz z nami w pokoju? I czy na pewno jakieś krążące podobno po sieci wideo, które ktoś tam podobno oglądał i na którym podobno coś tam jest, ale generalnie nikt się pod nazwiskiem nie przyznaje, że je naprawdę widział, to temat, którym powinien zajmować się z zapałem poważny aktywista, czołowy polski działacz LGBTI+ i lider The Obama Foundation?
Problem większy niż były lider Konfederacji
„Hipokryci, którzy budują swoje polityczne kariery na pogardzie wobec LGBT, nie zasługują na współczucie. Homoseksualne igraszki polityków konfederacji i ministrów PiSu zasługują na publiczną debatę” – odpowiada na to Staszewski (pisownia oryginalna). A także wskazuje palcem przed szerokim audytorium rzekomo ukrywającego się geja, pytając wprost Roberta Winnickiego, byłego lidera Konfederacji: „Panie @RobertWinnicki czy potwierdza Pan autentyczność filmu, który zaczął krążyć w sieci? Jak Pan się do niego odniesie? To już jest sprawa publiczna” (pisownia oryginalna). Winnicki temu zdecydowanie zaprzecza i grozi aktywiście pozwem.
Przyznam, że nie bardzo widzę się w roli rzecznika Konfederacji, tak jak najchętniej w ogóle nie zajmowałbym się takimi plotkami, ale nie uważam też, że w 2023 roku media powinny milczeć w sprawach, które są szeroko dyskutowane w serwisach społecznościowych. A problem jest jednak poważny, wręcz znacznie poważniejszy niż same tylko oskarżenia wysuwane wobec Roberta Winnickiego.
Czytaj więcej
Bart Staszewski, działacz na rzecz środowisk LGBT, złożył pozew przeciwko TVP w związku z naruszeniem jego dóbr osobistych - donosi "Press".