Reklama
Rozwiń

Michał Szułdrzyński: PiS o Janie Pawle II, PO o drożyźnie – kto wygra?

Donald Tusk nie przekona do siebie wyborców Jarosława Kaczyńskiego. Może ich co najwyżej zdemobilizować. I podobnie PiS wyborców PO. Dlatego dwie największe partie walczą o to, by zwrócić uwagę Polaków na temat niewygodny dla przeciwnika.

Publikacja: 17.03.2023 15:11

Filmik Donalda Tuska, pokazujący drożyznę za czasów PiS, to już mocne uderzenie w stronę umiarkowany

Filmik Donalda Tuska, pokazujący drożyznę za czasów PiS, to już mocne uderzenie w stronę umiarkowanych wyborców partii rządzącej

Foto: PAP/Zbigniew Meissner

Czwartkowy sondaż Kantar dla TVN wzbudził spore emocje wśród komentatorów. Nic dziwnego, bo badanie renomowanej pracowni, pokazujące nieoczekiwany wzrost poparcia dla PiS i spadek dla Platformy obywatelskiej, zmusza do postawienia pytań.

Czytaj więcej

Sondaż Kantar: PiS na czele, zyskało najwięcej. KO z największym spadkiem poparcia

Oczywiście jedno badanie to za mało, by stawiać zdecydowane wnioski, warto jednak badanie to zestawić z opracowaniem prof. Przemysława Sadury i Sławomira Sierakowskiego, które opublikowała „Krytyka Polityczna”. Jego bodaj najciekawsza część dotyczy bowiem powodów, dla których wyborcy Prawa i Sprawiedliwości odwracają się od tej partii.

Co nie rusza wyborcy PiS

Szczegółowe badanie rozczarowanych wyborców partii Jarosława Kaczyńskiego daje klucz do zrozumienia zjawiska, które kilka dni temu opisywała Zuzanna Dąbrowska, czyli  zupełnej nieprzystawalności dwóch elektoratów. Ilu wyborców rozczarowało się do PiS z powodu awantury o sądownictwo? Według badań Sadury i Sierakowskiego... 0 proc. Kogo odstraszyła propaganda w TVP? 1 proc. Stosunek PiS do aborcji czy środowisk LGBT? 1 proc. Konflikt z UE prowadzący do blokady środków z KPO? 2 proc. Afery, korupcja, nepotyzm? 4 proc.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: Nasze partyjne dwa światy

Wynik dwucyfrowy pojawia się dopiero w przypadku sytuacji ekonomicznej czy ogólnego rozczarowania do polityki. Na tę listę należy patrzeć, jak na negatyw sympatii wyborców PiS. Bliskość z Kościołem im nie przeszkadza, podobnie jak wyrok TK w sprawie aborcji nie zmienił ich sympatii politycznych, o chaosie w sądownictwie już nie wspominając, podobnie jak i o popsutych relacjach z Unią. Opozycja ma oczywiście prawo, nawet obowiązek o tym mówić, ale w ten sposób nie zdemotywuje sympatyków partii rządzącej. Dlatego nawet tak spektakularne działania posłanek i posłów opozycji, jak ujawnienie wielomilionowych dotacji na wille dla prawicowych NGO-sów, czy dla świeżo założonych firm z NCBiR, nieszczególnie na sympatie wyborców prawicy mają wpływ. Opozycja „grzejąc” te tematy, może co najwyżej zmobilizować własny elektorat, pokazać, że stawką wyborów jest nie tylko zmiana władzy, ale też rozliczenie afer i nepotyzmu. Ale sympatyków PiS nie przekonają.

Do czego Jan Paweł II jest potrzebny PiS

Doskonale było to widać w ostatnich kilkunastu dniach, gdy toczyła się dyskusja wokół publikacji na temat tego, jak kard. Karol Wojtyła reagował na przypadki pedofilii wśród księży diecezji krakowskiej, gdy stał na jej czele. PiS znacznie chętniej zabierało się za „obronę” dobrego imienia Jana Pawła II, niż wchodziło w dyskusję o drożyźnie czy chaosie na kolei, który zapanował w stolicy. Bliskość z Kościołem wyborcy PiS przecież nie zrazi, zaś stwierdzenie, że oto trzeba bronić największego polskiego autorytetu, że trzeba walczyć o naszą tożsamość, polskość, świętość – to sprawia, że stawka wyborów staje się wyższa. Nawet mimo znużenia rządami PiS. Oczywiście przed nami jeszcze sześć miesięcy kampanii wyborczej, tematy mogą się zmienić, ale widząc dobre samopoczucie polityków partii rządzącej, można się spodziewać, że będą chcieli, by opinia publiczna skupiała się na wojnie religijnej czy kulturowej, bo to im służy.

Zupełnie inaczej ma się sytuacja z problemami ekonomicznymi. Filmik Donalda Tuska, pokazujący drożyznę za czasów PiS, to już mocne uderzenie w stronę umiarkowanych wyborców partii rządzącej. Nie, on nie przekona ich do tego, by nagle pójść zagłosować na Platformę, ale może zmniejszyć ich motywację, by iść głosować na Kaczyńskiego. Przypominanie o szalejącej drożyźnie to przypominanie o tym, co dotyka każdego, a im kto mniej zamożny, tym bardziej odczuwa spustoszenie, jakie w jego portfelu czyni inflacja. Wyborcy PiS zaś są statystycznie mniej majętni niż opozycji.

PiS będzie zależało na tym, by „grzać” tematy światopoglądowe, rozniecać wojnę kulturową, straszyć Platformą, która zakażę mięsa i samochodów spalinowych

PiS oczywiście na filmik Tuska odpowiedziało, przekonując, że dziś ludzie zarabiają więcej niż za rządów PO. I wytknęło liderowi opozycji nieścisłość w przedstawianiu przez niego aktualnych cen, ale to nawet twardego elektoratu PiS nie przekona o tym, że nie ma problemu z drożyzną. Tu narracja będzie szła w tym kierunku, by pokazać, że Tusk nie jest wiarygodną alternatywą, a nie w stronę bagatelizowania problemu.

Kto zdemobilizuje wyborców przeciwnika

Wygląda więc na to, że PiS będzie zależało na tym, by „grzać” tematy światopoglądowe, rozniecać wojnę kulturową (trzyprocentowy wzrost w czasie największej dyskusji o Janie Pawle II może być zbiegiem okoliczności, a może też być prognostykiem, że PiS dobrze wyczuło społeczne emocje, że pamięć o polskim papieżu jest wciąż silna w jego elektoracie, więc to temat, który będzie budził emocje), straszyć Platformą, która zakażę mięsa i samochodów spalinowych, skaże nas na ubóstwo (nie tylko energetyczne) a na końcu każe nam jeść robaki.

Pole kulturowe z kolei jest dla PO dość śliskie. Platforma nie powinna dać się zapisać do obozu wrogów Jana Pawła II. Dla niej dobrym polem będą kwestie ekonomiczne: dola przedsiębiorców czy właśnie drożyzna. Choć brzmi to jak banał – wygra ten, kto skuteczniej przekieruje debatę na terytorium, które jest dla niego korzystne, i zdemobilizuje wyborców przeciwnika.

Komentarze
Estera Flieger: Ryszard Petru bawi się w sklep. Po co taki performance w Wigilię?
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Dlaczego Piotr Zgorzelski bez żenady nazywa migrantów bydłem?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Gabinet cieni PiS w Budapeszcie? To byłby dopiero początek
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Nieoczekiwana zmiana miejsc w polskiej polityce. PiS w butach KO, KO w roli PiS
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Marcin Romanowski problemem dla Karola „nie uważam nic” Nawrockiego
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku