Reklama

Kibice wyklęci

Rozumiem trenera, który w ważnym meczu traci dwie bramki samobójcze i przegrywa. Trener wie, że jego piłkarze są załamani, więc nie ucieka do szatni, tylko staje w ich obronie.

Aktualizacja: 06.04.2016 22:44 Publikacja: 06.04.2016 18:56

Kibice wyklęci

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Jak może zachować się przyzwoity człowiek obrażany przez kibola chama? Dyskusja nie wchodzi w grę, prostak żądny krwi jest odporny na argumenty. Można po prostu odejść, ale Michał Probierz tego nie zrobił i zareagował jak mężczyzna.

Przypadek z Białegostoku jest na szczęście wyjątkowy. Niecodziennie na stadionach dochodzi do fizycznego starcia między kibicami a piłkarzami lub trenerami. Jednak agresja słowna osiągnęła już dawno poziom przekraczający wszelkie normy kulturowe. Gdyby dziś ktoś na trybunach krzyknął „sędzia kalosz", wezwano by do niego lekarza.

Na wielu stadionach gwizdek rozpoczynający mecz jest sygnałem dla kibiców do rozpoczęcia bluzgów trwających 90 minut. Towarzyszą temu rozmaite „sektorówki" i transparenty o treściach niemających nic wspólnego z meczem.

Z jednej strony są imponujące oprawy nawiązujące do historii Polski, a z drugiej całkowity brak szacunku dla wszystkich, którzy nie są po naszej stronie. Ostatnio w ten sposób rywalizowali ze sobą kibice Legii i Lechii – klubu marszałka Józefa Piłsudskiego i klubu „Solidarności" oraz Lecha Wałęsy. Walczyli o to, kto głośniej zwyzywa drugą stronę.

Kibole Cracovii, klubu Jana Pawła II, nie są lepsi. Kiedy papież zmarł, na stadionie Cracovii odbyła się msza, podczas której pojednali się ze sobą kibice tego klubu, Wisły i Hutnika. Tydzień później już się ze sobą bili. W Warszawie, Gdańsku, Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie wszyscy boją się terrorystycznych stadionowych bojówek. Mogą pobić sąsiada na trybunie, który nie śpiewa na ustaloną nutę, piłkarza, który się ich zdaniem należycie nie przykłada do gry, zbluzgać i zwolnić prezesa, przygotować akcje protestacyjne na zamówienie lub we własnym interesie.

Reklama
Reklama

A między meczami zorganizują akcję oddawania krwi. Bo to są polscy patrioci. Kiedy któryś trafi do więzienia za przestępstwa niemające związku z aktywnością na stadionie, staje się obiektem kultu – kibicem wyklętym.

Coraz mniej chętnie chodzę na mecze.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Ratunek dla Ukrainy. Donald Tusk dał radę, Karol Nawrocki nie
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Karol Nawrocki atakuje Okrągły Stół? Gra toczy się o pamięć i władzę
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy Zełenski zrozumie, że Nawrocki stał się zakładnikiem Brauna i Mentzena
Komentarze
Bogusław Chrabota: Psi bilans. Dlaczego Karol Nawrocki stoi po złej stronie historii?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Donald Tusk promuje Karola Nawrockiego. Sprytny plan premiera
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama