Strażacy walczą z ogniem w hrabstwie Los Angeles już od ośmiu dni. Klęska żywiołowa, jaka dotknęła Los Angeles uważana jest za najgorszą w historii miasta i hrabstwa.
Pożary w Los Angeles: Ze swoich domów musiało uciec już 200 tys. osób. 25 ofiar śmiertelnych żywiołu
Władze apelują do mieszkańców, by zachowali czujność i byli w każdym momencie przygotowani do natychmiastowej ewakuacji. Silne podmuchy wiatru spodziewane są przez niemal cały czwartek.
Pożary w rejonie Los Angeles
Poważnie zagrożonych przez żywioł ma być 6,5 mln mieszkańców hrabstwa. Ogień strawił jak dotąd obszar porównywalny z powierzchnią całego Waszyngtonu. W płomieniach zginęło co najmniej 25 osób – podają władze hrabstwa.
Powiewy wiatru mogą w czwartek osiągnąć prędkość do 112 km na godzinę (obecnie wiatr wieje z prędkością do 64 km na godzinę). Walkę z żywiołem utrudnia bardzo niska wilgotność - w rejonie Los Angeles nie zanotowano znaczących opadów deszczu od dziewięciu miesięcy.