Sejm uchwalił już ustawę, w tym tygodniu ma zająć się nią Senat, zatem termin wejścia w życie od 1 lipca wydaje się niezagrożony. Od tego dnia wszystkie przesyłki spoza UE będą obłożone podatkiem VAT, a za przesyłki o wartości do 150 euro może naliczać go sprzedawca w Chinach czy USA. Powyżej tej kwoty dochodzi cło i VAT importowy, które zapłacić będzie musiał konsument.
– Zmiany są duże i wielu klientów wciąż nie wie, co może się zmienić po 1 lipca. Staramy się na wielu frontach dostarczać niezbędne informacje klientom, ale nie ze wszystkimi mamy stały kontakt. Stąd wielu może przeżyć zaskoczenie, zwłaszcza osoby prywatne, za którymi nie stoi wiedza działów logistycznych – mówi Agnieszka Łukawczyk, dyrektor ds. operacyjnych w DHL Express.
Czytaj także: Zakupy w Chinach będą od lipca znacznie droższe
– Sprzedawcy w Chinach mogą przejąć obowiązek naliczenia VAT przy sprzedaży, ale to tylko jedna z opcji i na razie nie słyszeliśmy o żadnej dużej platformie, która by się na taki krok zdecydowała. Obowiązek naliczania podatku i jego pobierania spadnie na takie firmy jak DHL. Od wielu miesięcy się na to przygotowujemy, zatrudniając więcej osób, szkoląc ich i dając klientom możliwości bezgotówkowych płatności. Podajemy też, według jakiego wzoru powinny być wystawiane faktury, aby proces był maksymalnie szybki – dodaje Agnieszka Łukawczyk.
To największa zmiana. Pomysłodawcom nowej regulacji chodzi głównie o ograniczenie zalewu tanich produktów z Chin. Ponieważ nie były one w żaden sposób opodatkowane, w przeciwieństwie do zakupów na rodzimych serwisach, różnice w cenach były duże. Stąd nawet przy początkowo kilkutygodniowych, a ostatnio już tylko kilkudniowych terminach dostawy chętnych nie brakowało.