Rząd ku zaskoczeniu sektora handlowego ogłosił, że z dniem 1 kwietnia wraca 5-proc. stawka podatku VAT na głównie nieprzetworzone produkty spożywcze. Polska Izba Handlu zwraca uwagę, że decyzja zapadła zbyt późno, a firmy mają mało czasu na przygotowania do tej kosztownej operacji.
Z perspektywy klienta ważniejsze jest, jak zareagują na to zwłaszcza duże sieci, które dziś wykorzystują wszelkie sposoby, by przekonać, że to ich oferta jest najkorzystniejsza. Powrót podatku to doskonała okazja, by zakomunikować, że dana sieć bierze podwyżkę na siebie, co kupujący z pewnością by zauważyli i docenili.
Czytaj więcej
Największe sieci handlowe, Biedronka i Lidl, wytaczają nowe działa, na czym chwilowo zyskują klienci. Tracą za to producenci, jak i małe sklepy.
Co zrobi Biedronka z wyższym VAT na żywność?
Liderzy są ostrożni w deklaracjach. – VAT jest automatycznie naliczany w momencie zakupu przez klienta i wraca z dniem 1 kwietnia. Czy to oznacza, że ceny dla klientów wzrosną automatycznie o te 5 proc.? Decyzja o przywróceniu tej stawki dopiero zapadła, trwają analizy możliwych scenariuszy naszej reakcji. Rynek jest niesłychanie konkurencyjny i nie możemy stać z boku, na pewno zareagujemy – mówi Arkadiusz Mierzwa, dyrektor ds. komunikacji Jeronimo Martins Polska. – Robimy wszystko, żeby oferować klientom najniższe ceny, prowadząc niesłychanie transparentną politykę komunikacji cen, i tak będzie nadal. Warto podkreślić, że cały czas na wszystkich produktach z czasowo obniżonym poziomem VAT-u pokazujemy klientom cenę wyjściową, wartość tego podatku oraz cenę z 5-proc. VAT-em – dodaje.