Zaskoczenie w handlu. Polacy przestają kupować sprzęt elektroniczny

Kluczowe kategorie są mocno pod kreską. Kupujemy coraz mniej telewizorów czy tabletów. I oszczędzamy. Aż 13,5 mln gospodarstw kupuje towary pod markami własnymi.

Publikacja: 21.12.2022 22:00

Zaskoczenie w handlu. Polacy przestają kupować sprzęt elektroniczny

Foto: Adobe Stock

W październiku w ujęciu wartościowym sprzedaż sprzętu elektronicznego rośnie co prawda o 8,4 proc., ale biorąc pod uwagę dwucyfrowe wskaźniki wzrostu cen, jest to wynik słaby. Doskonale pokazuje to sprzedaż smartfonów: wartościowo w górę aż o 23,4 proc., ale ilościowo tylko 0,2 proc.

Zaskoczeniem są słabe wyniki kategorii elektronika konsumencka, zawierającej m.in. telewizory czy akcesoria do nich, jak i audio. Ta kluczowa część rynku spadła w październiku aż 18,8 proc. i jest już trzeci miesiąc z rzędu pod kreską. W roku mundialu takie wyniki muszą być jednak zaskoczeniem.

Święta będą lepsze?

Nadzieja na poprawę sytuacji już tylko w sezonie prezentowym. Wielu Polaków nawet te zakupy odkłada na ostatnią chwilę. – Listę najpopularniejszych prezentów świątecznych, podobnie jak w ostatnich latach, otwierają smartfony, tablety i laptopy. Niesłabnącą popularnością cieszą się gry (zwłaszcza FIFA 23), sprzęt i akcesoria gamingowe – konsola PS5 była najbardziej pożądanym produktem sezonu – mówi Andrzej Jackiewicz, prezes MediaMarkt Saturn Polska. – Popularnymi prezentami pozostają także urządzenia małego AGD, a także akcesoria: słuchawki, głośniki czy powerbanki, co ma związek z poszukiwaniem ekonomicznych upominków – dodaje.

Czytaj więcej

Sprzedaż detaliczna: uzupełniliśmy garderoby przed srogą zimą

Wyniki całego rynku poprawiają takie kategorie jak telekomunikacja czy sprzęt biurowy, bez nich wartość sprzedaży już by spadała. Tym bardziej że niemal 6 proc. na minusie jest inna wielka kategoria, czyli sprzęt AGD.

Duże sieci są i tak w lepszej sytuacji niż niezależni sprzedawcy. – Wstępne szacunki poziomów sprzedaży w listopadzie i grudniu są obiecujące, choć z wnioskami powinniśmy się wstrzymać do stycznia. Obserwujemy zdecydowane wzrosty, rzędu 50 proc. r./r. w mniejszych kategoriach, jak wideorejestratory – mówi Michał Mystkowski, rzecznik Media Expert. – Rynek wyceniany na ok. 100 mln zł przeżywa swój złoty czas, na co wpływ miało zaostrzenie kodeksu drogowego. We wrześniu ilościowo sprzedaż takich produktów wzrosła o 15 proc., a w październiku aż o 35 proc. Świetnie sprzedaje się segment gamingu – dodaje.

Oszczędności widać również w podstawowych produktach spożywczych. Z danych NielsenIQ dla „Rzeczpospolitej” wynika, że koszyk dóbr spożywczych w ciągu roku do listopada 2022 r. wzrósł ilościowo 3 proc., ale wartościowo 15 proc.

Sprzedaż nabiału w sztukach nie zmieniła się, ale wartościowo wzrosła aż o 23 proc., co pokazuje skalę wzrostu cen. Z kolei sprzedaż alkoholu ilościowo spadła 2 proc., gdy wartościowo jest wyższa 8 proc. w efekcie np. akcyzy.

– Trend spadkowy dotyczy także piwa, w dodatku rynek piwa kurczy się nie tylko w ostatnich 12 miesiącach, ale już od 2019 roku. Najbardziej tracącym segmentem są alkoholowe lagery, a zwłaszcza piwa mocne. Po przeciwnej stronie znajdują się piwa bezalkoholowe, które odnotowują wzrosty – mówi Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie. – Podwyżka akcyzy od stycznia skumuluje się ze wzrostami kosztów produkcji i w konsekwencji przełoży się na przyspieszenie wzrostu średniej ceny piwa. To może skutkować dalszym ograniczeniem popytu i podtrzymaniem trendu spadkowego – dodaje.

Mniej wydajemy

Rynek mocnych trunków również odczuwa te trendy. – Spadek ilościowy sprzedaży w branży jest wyraźnie odczuwalny, dotyczy to zwłaszcza wódek czystych. W segmencie premium, gdzie cena nie jest z reguły kluczowym czynnikiem wyboru, ten spadek jest mniejszy, a w niektórych kategoriach (jak np. rum czy gin) nie wystąpił w ogóle – mówi Jolanta Widelska-Koźbiał ze Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy. – W przyszłym roku, ze względu na kolejną podwyżkę akcyzy na wyroby spirytusowe oraz spodziewany dalszy wzrost kosztów produkcji, a tym samym cen alkoholi mocnych przy jednoczesnym spadku siły nabywczej Polaków, szacujemy, że ten spadek może osiągnąć wynik dwucyfrowy – dodaje.

Takie zmiany w popycie i poszukiwanie okazji cenowych oznaczają jeszcze zdecydowany wzrost popularności marek własnych sieci handlowych. Z danych GfK wynika, że to ponad 20 proc. sprzedaży koszyka FMCG, a choć raz w roku po tego typu produkty sięga już 13,5 mln polskich gospodarstw domowych.

– Konsumenci już przekonali się, że są to produkty, które oferują bardzo dobrą relację ceny do jakości i stanowią alternatywę dla droższych, markowych zamienników – mówi Michał Maksymiec, dyrektor ds. współpracy z sieciami detalicznymi Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia. – Ich wzrostowi sprzyja sytuacja ekonomiczno-gospodarcza połączona z rekordową inflacją, która od miesięcy zmusza wielu Polaków do oszczędności – dodaje.

Udział wartościowy marek najwyższy jest w dyskontach, gdzie wynosi 43,2 proc. Najrzadziej po nie sięgamy z kolei w małych sklepach sieciowych, gdzie to tylko 5,7 proc.

Wszystkie spośród 20 największych kategorii rosną, zazwyczaj dwucyfrowo. – Najszybciej rozwijają się pod kątem zmiany wartości marki własnej masło (+284 mln zł), wędliny (+262 mln zł), ser żółty (+228 mln zł) czy oleje jadalne (+175 mln zł) – mówi Rafał Dobrowolski, menedżer w Panelu GfK.

Sprzedaż napędzają już tylko dobra pierwszej potrzeby

Listopadowe wyniki sprzedaży detalicznej były zaskakująco dobre, ale wpisują się w scenariusz słabnącego pod wpływem inflacji popytu konsumpcyjnego.
Jak podał w środę GUS, sprzedaż detaliczna w listopadzie wzrosła realnie (w cenach stałych) o 1,6 proc. rok do roku. Ekonomiści przeciętnie szacowali, że wzrost sprzedaży wyhamował do zaledwie 0,3 proc. rok do roku z 0,7 proc. w październiku. Tymczasem już ten ostatni wynik był najsłabszy od lutego 2021 r. Patrząc w szerszej perspektywie, wyniki sprzedaży pozostały słabe. Sprzedaż w ujęciu rok do roku wspiera od lutego znaczący wzrost populacji Polski związany z napływem uchodźców z Ukrainy. Widać to w strukturze popytu: w listopadzie, tak jak w poprzednich miesiącach, rosła wyłącznie sprzedaż dóbr pierwszej potrzeby, takich jak żywność, farmaceutyki oraz odzież i obuwie. W tej ostatniej kategorii wyniki dodatkowo poprawił wczesny atak zimy. Do tego, jak szacują ekonomiści z PKO BP, na plusie jest jeszcze sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach. Spadek siły nabywczej dochodów gospodarstw domowych podkopuje jednak popyt na dobra trwałego użytku. Przyczynia się do tego także nasycenie tego rodzaju towarami w czasie pandemii. W listopadzie sprzedaż mebli oraz sprzętu RTV i AGD zmalała o 7,6 proc. rok do roku (po zniżce o 5 proc. w październiku), a samochodów o 6,4 proc. (5,5 proc. w październiku).

W październiku w ujęciu wartościowym sprzedaż sprzętu elektronicznego rośnie co prawda o 8,4 proc., ale biorąc pod uwagę dwucyfrowe wskaźniki wzrostu cen, jest to wynik słaby. Doskonale pokazuje to sprzedaż smartfonów: wartościowo w górę aż o 23,4 proc., ale ilościowo tylko 0,2 proc.

Zaskoczeniem są słabe wyniki kategorii elektronika konsumencka, zawierającej m.in. telewizory czy akcesoria do nich, jak i audio. Ta kluczowa część rynku spadła w październiku aż 18,8 proc. i jest już trzeci miesiąc z rzędu pod kreską. W roku mundialu takie wyniki muszą być jednak zaskoczeniem.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Handel
Polacy mniej kradną w sklepach. Przynajmniej oficjalnie
Handel
BSH przenosi dawną fabrykę Zelmera. Projekt za 600 mln zł
Handel
Meblarski potentat zamyka fabrykę. Kilkaset osób straci pracę
Handel
Polacy przestają kupować na bazarach, zwłaszcza ubrania
Handel
Biedronka pod kreską w 2024 r., spadła sprzedaż
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego