Województwa w Polsce, gdzie ceny rosną najszybciej i najwolniej

Nawet w przypadku podstawowych produktów tempo wzrostu cen w poszczególnych regionach różni się. Nie zawsze jest tak, że w województwach uważanych za biedniejsze rosną one najwolniej.

Publikacja: 30.06.2022 21:00

Województwa w Polsce, gdzie ceny rosną najszybciej i najwolniej

Foto: Adobe Stock

Potwierdzają to wyniki badania UCE Research, specjalnie dla „Rzeczpospolitej” wykonanego na przełomie maja i czerwca. Objęło ponad 20 kategorii produktów spożywczych i pięć niespożywczych, kupowanych też na grilla – jak warzywa, mięsa, napoje i pieczywo oraz węgiel.

Badany koszyk można kupić średnio 18,1 proc. drożej niż przed rokiem, ale w województwie wielkopolskim różnica cen wynosi aż 22 proc. Z kolei najniższy wzrost cen badanie wskazuje w podkarpackim – tylko 12,9 proc. Dla kategorii niespożywczych, przy średnim wzroście 29,1 proc., w województwie lubuskim to aż ponad 40 proc. wzrostu cen, zaś w małopolskim – 26,5 proc. Najludniejsze i najzamożniejsze województwa – śląskie i mazowieckie – znajdują się w środku stawki, choć Mazowsze w kategoriach niespożywczych ma jedną z najniższych zwyżek cen.

Urlop nakręca różnice

– W wakacje większych różnic należy spodziewać się w rejonach wypoczynkowych, tj. nad morzem czy w górach. Tam sieci handlowe widzą i wykorzystują potencjał budowy większej (tzw. sezonowej) marży. I tutaj ta różnica może sięgać nawet 10–15 proc. – mówi Krzysztof Łuczak z Grupy BLIX. – Z początkiem września ceny powinni wrócić do normy. Z reguły taka sytuacja trwa od połowy czerwca do pierwszego lub drugiego tygodnia września – dodaje.

W badaniu zestawiono ponad 12,5 tys. cen i niemal 900 marek z prawie 40 tys. sklepów należących do 63 sieci handlowych. Wskazują więc ogólny trend na całym rynku handlowym. Mimo pędu do unifikacji i standaryzacji różnice w cenach występują i mają coraz większe znaczenie, biorąc pod uwagę ogólne tempo wzrostu inflacji.

– Różnice występują choćby między Warszawą, Mazowszem i województwami zachodniej Polski a województwami położonymi w Polsce wschodniej, dotyczy to struktur i stylów konsumpcji. Konsumenci pod wpływem zmian cen częściowo zmieniają swoje modele konsumpcji, obserwują zmiany i dostosowują wielkości i struktury zakupów do swoich możliwości – mówi prof. Stanisław Flejterski z Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu. – Na ceny detaliczne oddziałuje oczywiście polityka poszczególnych sieci handlowych: chodzi o źródła nabywania poszczególnych towarów oraz o poziom marż. Nie jest łatwo, a może w ogóle niemożliwe jest precyzyjne przewidzenie tendencji cenowych w najbliższych tygodniach, a tym bardziej w całym okresie wakacji – dodaje.

Czytaj więcej

Polacy porażeni skalą skoku cen. Mniej wydają

Różnice w cenach w ramach tej samej sieci to temat niewygodny, ale to coraz częściej najlepszy sposób na walkę o klienta. – Najbardziej zaawansowane sieci mają perfekcyjnie posortowane lokalizacje, dostosowują asortyment i ceny do tego, jaka jest klientela w okolicy, co można robić z dużą dokładnością – mówi Agnieszka Górnicka. – Nie jest to wcale taka prosta operacja, wymaga szeregu badań i zaawansowanych systemów, wiąże się też z wysokimi kosztami – dodaje.

Płace i logistyka

Swobodę w kształtowaniu cen dają sieci franczyzowe, sklepy mogą je ustalać samodzielnie – poza promocjami ze wsparciem reklamowym. Różnice czasami powoduje bałagan, błędy ludzkie – inna cena w systemie niż na półce. W 2020 r. za takie różnice UOKiK nałożył na Biedronkę 115 mln zł kary.

– Różnice pomiędzy sklepami to efekt dysproporcji wysokości wynagrodzeń, ale i w sile nabywczej mieszkańców. Także tempa rotacji produktów i kwestii logistycznych – mówi Andrzej Faliński, prezes Forum Dialogu Gospodarczego. – Gdy transport dotyczy bliższych odległości do sklepu, to ceny spadają. Znaczenie ma to, kto ponosi koszt transportu, gdy towar trafia wprost z fabryki do sklepu – dodaje.

– Idzie nowe zjawisko, jak dynamiczne zarządzanie cenami: to nie tylko różnice między lokalizacjami, ale nawet ze względu np. na porę dnia i inne elementy. Takie rozwiązanie wymaga cyfrowych etykiet i innych narzędzi – mówi Agnieszka Górnicka.

Żabka w ramach rozwiązań dla sklepu przyszłości prezentowała system z wyświetlaczami dopasowującymi ceny w promocjach do konkretnych odbiorców, z wykorzystaniem np. danych z aplikacji lojalnościowej. To jednak, póki co, raczej przyszłość handlu niż powszechne narzędzie.

– Zarówno stały, jak i promocyjny asortyment, dostępny we wszystkich sklepach, dostępny jest w jednej cenie. Możliwe są jednak różnice, jeżeli chodzi o asortyment promocyjny. Zdarza się, że wybrane produkty przeceniamy w części regionów lub też przygotowujemy oferty promocyjne związane z ważnymi dla nas wydarzeniami, np. otwarciem nowego sklepu – mówi Aleksandra Robaszkiewicz, rzecznik Lidl Polska.

– W naszych sklepach co do zasady obowiązuje jeden cennik, ale wśród promocji są również akcje regionalne, m.in. przez wzbogacanie w danych regionach asortymentu czasowymi akcjami tematycznymi w oparciu o np. produkty od lokalnych producentów – mówi Jan Kołodyński z biura prasowego Biedronki. Wtedy ceny w sieci mogą się różnić.

Dotyczy to nie tylko żywności, ale także innych kategorii, z paliwami na czele. – Skala lokalnej konkurencji ma zasadnicze znaczenie, jeśli chodzi o kształtowanie poziomu cen. Nawet stacje premium z bogatą ofertą okołopaliwową muszą reagować na poziom cen z placówek z segmentu ekonomicznego, samoobsługowych czy przy sklepach – mówi Urszula Cieślak, analityk BM Reflex. – Dochodzą takie czynniki, jak wielkość zapasów i ich rotacja. Gdy ceny hurtowe się zmieniają, a dostawy są rzadsze, to ceny mogą być odpowiednio dłużej niższe lub wyższe w danej lokalizacji – dodaje.

Jednak również w sklepach odzieżowych czy z elektroniką można spotkać w ramach tej samej sieci inne ceny – choć obecnie, z uwagi na sklepy internetowe i łatwość porównywania cen, ma to znacznie mniejszą skalę.

Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu

Sieci starają się ujednolicać ceny, ponieważ takie podejście może być elementem skutecznej strategii dotarcia do klienta. W przypadku promocji nie ma mowy o różnicach, zwłaszcza jeśli to akcje z silnym wsparciem marketingowym. Są też akcje lokalne, z wykorzystaniem np. gazetek promocyjnych czy billboardów, gdzie potencjalnie mogą zdarzyć się różnice pomiędzy regionami i sklepami – to jednak zależy od polityki sieci. Takie zjawisko ma wiele przyczyn, a przybywa ich zwłaszcza w tak dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości, jak obserwujemy teraz. Ceny zmieniają się w zasadzie z dnia na dzień, kolejne partie tych samych produktów mogą, opuszczając zakład, mieć różne ceny, a handel musi reagować na zmiany.

Handel
BSH przenosi dawną fabrykę Zelmera. Projekt za 600 mln zł
Handel
Meblarski potentat zamyka fabrykę. Kilkaset osób straci pracę
Handel
Polacy przestają kupować na bazarach, zwłaszcza ubrania
Handel
Biedronka pod kreską w 2024 r., spadła sprzedaż
Handel
Biedronka szuka nowych menedżerów. Obiecuje ekspresową karierę, 8,5 tys. zł i benefity