W przyszłym tygodniu w Warszawie ruszy pierwszy polski butik marki luksusowej Philipp Plein, o czym jako pierwsi pisaliśmy w „Rzeczpospolitej” rok temu. Choć to pierwszy salon, nie jest to debiut marki w naszym kraju. Obecna była, i to z sukcesami, w salonach multibrandowych. Sam handel internetowy przynosił blisko 2 mln euro przychodu, a dodatkowe siedmiocyfrowe przychody pochodzą ze sprzedaży w sklepach stacjonarnych. – Konsolidacja obecności naszej marki w handlu detalicznym na rynku polskim jest naszym celem strategicznym – mówił „Rzeczpospolitej” Philipp Plein.
Rynek się otwiera
Nie jest to jedyny debiut, po chudych latach z liczeniem strat, teraz wiele firm rusza z nowymi projektami. W salonach jubilerskich sieci W. Kruk debiutują nowe marki – kanadyjska Birks, belgijska Hulchi Belluni oraz włoskie Marco Bicego i Pasquale Bruni. – Rynek nam sprzyja. Zakończenie stanu epidemii oznacza powrót do intensywnego życia społecznego, w tym uroczystości rodzinnych, które tradycyjnie silnie budują naszą sprzedaż odzieży i biżuterii w drugim kwartale – wskazuje Marta Fryzowska, wiceprezeska VRG odpowiedzialna za segment fashion. – Jesteśmy na to gotowi od strony ofertowej i marketingowej. Naszym celem jest kontynuowanie pozytywnego trendu w przychodach i przede wszystkim w marży – dodaje.
Nie licząc samochodów, podstawą polskiego rynku towarów luksusowych wartego ok. 8 mld zł są odzież i akcesoria. Według najnowszych danych Euromonitor International dla „Rzeczpospolitej” sektor modowy w kanale stacjonarnym zanotował w 2020 r. 14,4-proc. spadek, zaś w 2021 r. 1-proc. Z kolei salony nastawione na akcesoria straciły 13,5 proc. w 2020 r. oraz 5,5 proc. w 2021 r. Najmocniejsze spadki zanotowano w przypadku biżuterii i zegarków z najwyższej półki – tu sięgnęły w pierwszym roku pandemii 30,8 proc., zaś w ubiegłym roku 7,9 proc. – Wytłumaczenie jest proste, takiej oferty nikt nie kupuje przez internet, w efekcie sprzedaż mocno spadła. Liczymy jednak na mocne odbicie w tym roku – przyznaje jeden z dystrybutorów luksusowych zegarków.
To dopiero początek otwarcia sektora, który w ostatnich latach musiał przestawić się z konieczności na sprzedaż internetową, jednak w przypadku marek luksusowych podstawą zawsze były i będą butiki stacjonarne.