Firmy znajdą sposoby na zakaz pracy w niedzielę

Najskuteczniejsze w walce z zakazem są technologie: sklepy bez obsługi lub błyskawiczne dostawy z tzw. dark stores. Ich pojawianie się zamknie dyskusję, czy się to związkowcom podoba czy nie.

Aktualizacja: 15.02.2022 14:18 Publikacja: 14.02.2022 21:00

Firmy znajdą sposoby na zakaz pracy w niedzielę

Foto: Adobe Stock

Zlikwidowanie z początkiem lutego furtki dla otwierania sklepów w niedzielę jako punktów pocztowych spowodowało, że zaczęto szukać nowych rozwiązań. Sieci mówią wprost – Polacy chcą w niedzielę kupować, dlatego poszukiwanie alternatywnych rozwiązań trwa. Jeden ze sklepów Intermarché ruszył jako czytelnia. – Supermarkety prowadzą polscy, niezależni przedsiębiorcy. Mają bezpośredni wpływ na kierowanie swoim przedsiębiorstwem. Niezależność ta dotyczy również komplementarnych usług, na których wprowadzenie decydują się właściciele. Grupa Muszkieterów nie ingeruje w decyzje przedsiębiorców – wyjaśnia Eliza Orepik, rzecznik grupy. – Każdy przypadek rozszerzania przez sklepy Intermarché zakresu usług dla lokalnej społeczności stanowi przejaw decyzyjności ich właścicieli oraz prawidłowego rozeznania potrzeb mieszkańców danego miasta i okolic – dodaje.

Sklep jako czytelnia

Automaty z książkami pojawiły się także przy Lidlach, ale sieć nie ma zamiaru w ten sposób obchodzić zakazu. – Projekt jest lokalny – dotyczy wyłącznie dwóch sklepów w Poznaniu – oraz nie jest związany z godzinami otwarcia naszych obiektów. Od 1 lutego br. nasze sklepy – również te, przy których są zlokalizowane książkomaty – będą nieczynne w niedziele niehandlowe – mówi Aleksandra Robaszkiewicz, rzecznik Lidl Polska.

Takie informacje spowodowały szybko ripostę NSZZ Solidarność, pomysłodawcy ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. – Wszystkim, którzy mówią, że odbieramy im wolność, mówię: przeprowadźmy w Polsce referendum i zdecydujmy, czy niedziela ma być wolna, czy ma być normalnym dniem pracy. Ale dla wszystkich, nie tylko dla handlu – mówi Piotr Duda, przewodniczący związku. Związkowcy podkreślają, że wypowiedź padła z ironią.

Posłowie zaś nie widzą potrzeby nowelizacji ustawy. – Musimy obserwować, jak funkcjonuje najnowsza, zanim zaczniemy je rozważać – mówi Janusz Śniadek, poseł PiS i były szef związku. – Inspektorzy mają nowe możliwości kontroli sklepów otwartych w niedzielę, także wysokie grzywny, więc firmy powinny rozważyć, czy sprzedaż w ten dzień jest tego warta. Powiedzmy jasno, wiele z tych tzw. nowatorskich rozwiązań wręcz brzmi śmiesznie, to nieuczciwa konkurencja – dodaje.

Faktem jest, że zakaz handlu w niedzielę Polakom się nie podoba. – Wyniki są stabilne i widać zdecydowaną przewagę osób, które oceniają go negatywnie. Zdania są bardziej podzielone, jeśli chodzi o kwestię, jak praca handlu w niedzielę powinna być uregulowana, choć także przewagę mają osoby chcące w ten dzień kupować – mówi Agnieszka Górnicka, prezes Inquiry. Z ubiegłorocznego badania firmy wynika, że ogółem zakaz negatywnie ocenia 57 proc. Polaków, zaś pozytywnie 28 proc. – Polacy po prostu nauczyli się z tym zakazem żyć, choć takie rozwiązanie zdecydowanie im się nie podoba – dodaje.

Utrzymania zakazu w obecnym kształcie chce zaś jedynie 16 proc., 23 proc. chce powrotu do sytuacji sprzed ustawy, zaś kolejne 19 proc. powiązałoby to z dodatkowymi podwyżkami płac. Zwolenników ma także wariant z ograniczeniem co do części niedziel. – Nadal na stole jest nasza propozycja, by zakaz zastąpić obowiązkowymi dwiema wolnymi niedzielami miesięcznie dla pracowników handlu – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

– Takie rozwiązanie nie wchodzi w rachubę, sieci miały czas na wprowadzanie takich rozwiązań – ripostuje Janusz Śniadek.

Pomocne rozwiązania

Sieciom chcącym handlować w niedzielę i tak nie brakuje rozwiązań to umożliwiających. Podstawą jest franczyza, sklepy w tej formule mogą pracować pod warunkiem, iż za kasą stanie właściciel, z czego korzysta już część placówek pod markami Carrefour i Auchan. – Decyzją franczyzobiorców znacząca większość sklepów była dostępna dla klientów w dwie ostatnie niedziele. W ramach sieci funkcjonują różne formaty sklepów dostosowane do lokalizacji, np. oferujące asortyment charakterystyczny dla kiosków czy typowo spożywcze sklepy osiedlowe – wyjaśnia biuro prasowe sieci Żabka. W przypadku Biedronki w niedziele pracuje jej siedem sklepów na dworcach.

Firmom pomagają także technologie oraz nowe modele, jak choćby sklepy w pełni automatyczne czy zakupy internetowe – zarówno wprost ze sklepów, jak i przez pośredników, realizujących dostawy w modelu dark-stores. Sama Żabka ma już 25 sklepów Nano w sześciu miastach, uruchamiają je także inne sieci. – Format ten rozwijamy od lat jako uzupełnienie dla standardowych sklepów w lokalizacjach, w których otwarcie klasycznego sklepu byłoby utrudnione – wyjaśnia firma.

Także firmy obsługujące dostawy we współpracy z dużymi sieciami rozwijają biznes. – W ostatnich tygodniach obserwujemy wzrost zainteresowania użytkowników dostawami z segmentu artykułów spożywczych. Spodziewamy się, że jest to spowodowane stałym rozwojem zasięgu naszej oferty, a także dużą liczbą osób będących na kwarantannie związanej z covidem – mówi Jakub Sobczak, szef ds. rozwoju i marketingu Glovo Polska. – Trudno wyodrębnić wpływ samych niedziel. Spodziewamy się jednak, że wygoda, jaką niosą ze sobą usługi dostaw, zostanie doceniona przez użytkowników także w niedziele w związku z uszczelnieniem zakazu handlu – dodaje.

Firma obsługuje dostawy dla szeregu firm jak Biedronka. Wielu kolejnych graczy działa w podobnym formacie szybkich dostaw, ale z sieci własnych magazynów. Sądząc po liczbie kurierów takich firm jak JOKR czy Lisek, nie narzekają one na brak klientów i wciąż pojawiają się w nowych lokalizacjach. Na wejście na polski rynek szykują się także globalni giganci rynku dark-stores, jak choćby niemieckie Gorillas. Podobne informacje pojawiają się też w odniesieniu do innych firm. To przyszłość zakupów spożywczych.

Krzysztof Poznański dyrektor zarządzający Polskiej Rady Centrów Handlowych

Apelujemy o przywrócenie handlowych niedziel od 2018 r., a pandemia wzmocniła nasze stanowisko. Handel w niedziele pozwala na bezpieczniejsze prowadzenie działalności w pandemii. Ruch w centrach rozkłada się na siedem dni w tygodniu. Patrząc na doświadczenia innych krajów, widzimy, że w przeważającej większości z nich nie ma znaczących ograniczeń handlu w niedziele. A kraje, które przeszły przez taki etap, powracają do rozluźniania albo całkowitego otwarcia handlu, jak Włochy. Mamy nadzieję, że i w Polsce prawo zostanie dostosowane do potrzeb większości klientów oraz firm.

Zlikwidowanie z początkiem lutego furtki dla otwierania sklepów w niedzielę jako punktów pocztowych spowodowało, że zaczęto szukać nowych rozwiązań. Sieci mówią wprost – Polacy chcą w niedzielę kupować, dlatego poszukiwanie alternatywnych rozwiązań trwa. Jeden ze sklepów Intermarché ruszył jako czytelnia. – Supermarkety prowadzą polscy, niezależni przedsiębiorcy. Mają bezpośredni wpływ na kierowanie swoim przedsiębiorstwem. Niezależność ta dotyczy również komplementarnych usług, na których wprowadzenie decydują się właściciele. Grupa Muszkieterów nie ingeruje w decyzje przedsiębiorców – wyjaśnia Eliza Orepik, rzecznik grupy. – Każdy przypadek rozszerzania przez sklepy Intermarché zakresu usług dla lokalnej społeczności stanowi przejaw decyzyjności ich właścicieli oraz prawidłowego rozeznania potrzeb mieszkańców danego miasta i okolic – dodaje.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Handel
BSH przenosi dawną fabrykę Zelmera. Projekt za 600 mln zł
Handel
Meblarski potentat zamyka fabrykę. Kilkaset osób straci pracę
Handel
Polacy przestają kupować na bazarach, zwłaszcza ubrania
Handel
Biedronka pod kreską w 2024 r., spadła sprzedaż
Handel
Biedronka szuka nowych menedżerów. Obiecuje ekspresową karierę, 8,5 tys. zł i benefity